Aukcje
Wystawy
Obrazy galerii
Zaproponuj obiekt
KUP SPRZEDAJ Usługi
Inspiracje
O nas
Kontakt
pl
pl
en
pln
pln
eur
usd
chf
71.

Tomasz Tatarczyk
(1947-2010)

Pejzaż, 1988

olej, papier, płótno / 86,5 x 148,5 cm

sygn. p.d.: TATARCZYK 88.

Estymacja:
200 000 - 300 000 
Cena wylicytowana:
195 000 
71.

Tomasz Tatarczyk
(1947-2010)

olej, papier, płótno / 86,5 x 148,5 cm

sygn. p.d.: TATARCZYK 88.

Podatki i opłaty

  • Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna.
    Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
  • Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite" według progów zawartych w regulaminie aukcji. Do 50 tys. euro stawka opłaty wynosi 5%.

Obrazy Tomasza Tatarczyka z ich bogatą formą są wielką apoteozą malarstwa jako środka reprezentacji świata i samej malarskiej materii, jako całkowicie wystarczalnego pośrednika w komunikacji artysty z otoczeniem. Tatarczyk, niczym malarz-alchemik, który w wielu wywiadach podkreślał jak ważnym miejscem była dla niego pracownia, wspierał się na warsztatowej wiedzy o właściwościach koloru, badał je podobnie jak materię farby, jej gęstość i fakturę. Wielką wagę przywiązywał do własnoręcznego przygotowania płótna, zapraw i werniksów.

Malował miejsce, które wybrał sam na swój dom. Mała wieś Męćmierz, położona nad brzegiem Wisły, dosłownie parę kilometrów od serca Kazimierza Dolnego, zachwyciła Tatarczyka. To w niej odnalazł spokój i niekończące się źródło inspiracji do malarskich poszukiwań. Droga, rzeka, zalesione wzgórza – wszystko to miał pod ręką. Malował codzienne widoki w sposób przede wszystkim uczciwy – ich autentyczność, skromność i szczerość przemawiała i wciąż przemawia do wielu odbiorców jego sztuki. Często malował z pamięci, jakby na przekór, ze świadomością, że pamięć zniekształci zobaczony obraz, podda go własnej obróbce: (…) jest moment, że się zobaczyło coś, coś przeminęło… i jest swego rodzaju rozpacz, że nie ma powrotu do takich momentów zachłyśnięcia się jakimś widokiem, czy sytuacją.

Widok porośniętego drzewami wzgórza należy do najbardziej rozpoznawalnych obrazów Tatarczyka. Wzniesienia zbudowane są na płaszczyźnie płótna z linii drzew odcinających się od jasnego nieba. Poruszająca jest pieczołowitość z jaką konstruował swoje kompozycje, pracując nad nimi niejednokrotnie bardzo długo. Uważność i troska, z jaką podchodził za każdym razem do sztalugi, jest niemalże odczuwalna a dojrzałość artystyczna jawi się w harmonii i spokoju, jaki emanuje z pejzaży Tatarczyka. Trudno w nich o detal, bardziej interesował artystę porządek, którego naturalną konsekwencją jest charakterystyczna dla jego obrazowania synteza.

Poetyka obrazów Tatarczyka wypływa też z kontrastowo, czy wręcz graficznie, potraktowanego koloru. W oferowanej kompozycji biel i czerń wzbogacił artysta chłodną niebieską tonacją. Swój stosunek do koloru sam określił następująco: Kolory w moich obrazach oczywiście są, ale odkrywa się je w miarę uważnego oglądania. Kiedy przystępuję do malowania, mam płótno zagruntowane, przeklejone, zaznaczone węglem podstawowe proporcje i już samo zaznaczenie węglem tych odległości, zarys kompozycji, jest czarny na białym. Czasami robię grunt bielą złamaną — wtedy kiedy mam już sprecyzowaną wizję. Czasem używam koloru, maluję po prostu kolorem, ale potem, w miarę jak postępuje proces malowania, im dłużej pracuję, tym bardziej gama kolorystyczna zbliża się do swoich przeciwstawień: czerni i bieli. Kiedy wreszcie dochodzę do wniosku, że dodawanie czegokolwiek nic już nie zmienia, uznaję malowanie za skończone. Mówię oczywiście o długim, powolnym procesie charakterystycznym dla malarstwa olejnego. Używam pędzla niedużej szerokości i nakładam farbę impastowo, muszę więc czekać, aż jedna warstwa zaschnie, zanim przystąpię do kładzenia drugiej, żeby nie nakładać mokrego na mokre (Michał Jachuła, Małgorzata Jurkiewicz [red.], Co po Cybisie, katalog wystawy, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa, 2018, s. 265)

Dziś już nieobecny wśród nas, Tomasz Tatarczyk poprzez swoje obrazy wciąż uczestniczy w wymianie idei. Jego twórczość, rozpoczęta późno bowiem w wieku ponad trzydziestu lat, jest fenomenem w skali współczesnego malarstwa polskiego.

Tomasz Tatarczyk urodził się w 1947 roku w Katowicach. W latach 1966-1972 studiował na Politechnice Warszawskiej, a następnie w latach 1976-1981 na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom uzyskał w pracowni profesora Jana Tarasina. W latach 1980-1986 pracował jako pedagog w macierzystej uczelni. W okresie stanu wojennego przyłączył się do niezależnego ruchu artystycznego, wystawiając swoje obrazy w kościołach. W 1990 roku zdobył jedną z nagród na XV Festiwalu Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie. Od 1984 roku związany był z Galerią Foksal w Warszawie. W latach 1987-1988 był stypendystą Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku, a następnie Fundacji Batorego i Fundacji Rockefellera we Włoszech. Jego prace pokazywane były w licznych galeriach w kraju i zagranicą, m.in. w BWA w Lublinie, Galerii Awangarda we Wrocławiu, Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, Galerii 86 w Łodzi, w Galerii Zachęta w Warszawie, Soho Center for Visual Arts w Nowym Jorku, Galerie Ucher w Kolonii. Uczestniczył w licznych wystawach zbiorowych – z ważnych wystaw zbiorowych warto wymienić: „4 Foksal Gallery Artists” w Richard Demarco Gallery w Edynburgu, „Dialog” w Moderna Museet w Sztokholmie, „Essence and Persuasion – the Power of Black and White” w Anderson Gallery w Buffalo oraz „Cztery pory roku” w Schirn Kunsthalle we Frankfurcie nad Menem. W 1999 roku został laureatem Grand Prix Międzynarodowego Konkursu Rysunku we Wrocławiu. W 2009 roku uhonorowany został za 2008 rok nagrodą im. Jana Cybisa przyznawaną wybitnym malarzom przez Związek Polskich Artystów Plastyków za całokształt twórczości. W ostatnich latach życia Tatarczyk zmagał się z chorobą. Zmarł 10 kwietnia 2010 roku.