Jarosław Modzelewski kurczowo trzyma się rzeczywistości. W swojej dawniejszej twórczości zdarzało mu się korzystać z elementów wymyślonych czy zmyślonych sytuacji. Zrezygnował z nich na rzecz wnikliwej obserwacji świata, który interpretowany na płótnie nie potrzebuje „podkoloryzowania”. Artysta zdradza, co jest dla niego inspiracją” „…wiele lat miałem pracownię pod Warszawą, teraz też mieszkam poza miastem. Stąd i na obrazach zamiast tętniących życiem ulic pojawiają się sceny z przedmieść: a to ktoś prowadzi drogą psa na spacer, to znowu wędruje gdzieś nad wodą. – Wszystkie te obrazki były swego rodzaju inspiracjami emocjonalnymi. Sama scenka jest mniej istotna, liczy się kolor, światło, kompozycja. Patrząc na z pozoru zwykłe zdarzenie, widzę obraz.”
Cechą charakterystyczną w obrazach Modzelewskiego jest narracyjność, symboliczne posługiwanie się przedmiotami codziennego użytku, a jednocześnie niedopowiedzenia i przestrzeń do interpretacji widza. Jest nazywany „malarzem ikon codzienności”, ponieważ pomimo prozaicznych tematów na płótnach Modzelewskiego niezaprzeczalnie miesza się duchowość z życiem doczesnym.
W 2002 roku w Galerii Zderzak zostały zaprezentowane Martwe natury pędzla Jarosława Modzelewskiego. Prace powstawały na przestrzeni lat 2001-2002. Przedmioty malowane opowiadają nam o życiu malarza, o przestrzeni, w której tworzy o tym, jak znajduje inspiracje w otaczających go przedmiotach. Pomimo że temat martwych natur jest praktykowany od wieków w historii sztuki to zdaje się, że niewielu wcześniej udało się przemycić tak wiele intymności w tego typu malarstwie. Przypadkowo ułożone przedmioty, bądź lekko wyreżyserowane kompozycje, przypominają nam szkolne wprawki aspirujących malarzy. Doskonałe umiejętności malarskie, techniki temperowej wraz z talentem do znajdywania treści w przedmiotach sprawia, że Martwe Natury Modzelewskiego nie są przypadkową kompozycją martwych przedmiotów a historią. W tym wypadku historią wojenną.