Fees and taxes
- In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
Fangor Wojciech (1922 - 2015)
sygn. p. g.: T. Axentowicz
sygn. p. g.: T. Axentowicz
Fees and taxes
Warszawa, kolekcja prywatna
zakup w Polswiss Art (2016)
Kraków, kolekcja prywatna
Kraków, kolekcja Edwarda hr. Tyszkiewicza
Kraków, Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, Teodor Axentowicz 1859-1938. Katalog wystawy pośmiertnej [katalog wystawy], 30.12.1938-2.02.1939.
Teodor Axentowicz 1859-1938. Katalog wystawy pośmiertnej [katalog wystawy], Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, Kraków 1939, s. nlb (jako „Dama w Czerni”).
LITERATURA:
Teodor Axentowicz 1859-1938. Katalog wystawy pośmiertnej [katalog wystawy], Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, Kraków 1939, poz. 248, s. 20 (jako „Dama w Czerni”).
Pani Maria Luiza wszędzie zadawała szyku i miała niepokojąco uwodzicielską urodę. Zwracano na nią uwagę, była pięknym modelem. Prócz męża, portretował ją – i to wiele razy – Teodor Axentowicz.
(Bednarski T. Z., Krakowskim szlakiem Juliana Fałata, Wyd. i Druk. Secesja, Kraków 2005, s. 129)
Prezentowane dzieło należy do grupy salonowych portretów kobiecych, w tworzeniu których Teodor Axentowicz był absolutnie niedościgniony. Do jego pracowni ustawiała się kolejka wytwornych dam, chcących zamówić u mistrza własny wizerunek, a tym samym dogodzić swym aspiracjom i próżności. Przystojny i zawsze bardzo elegancki w manierach i obejściu, przyciągał klientki nie tylko swoim talentem. Posługując się miękką, delikatną kreską, wymalowywał w pastelu „(…) piękności w sukniach balowych, ozdobionych wyrafinowaną biżuterią, spowitych futrami, w nobliwych kapeluszach (…), dla których mężczyźni tracili serca, rozum i majątki. Twarze i sylwetki tych luksusowych dam emanują szczęściem kochanych kapryśnic. Uczesane i ubrane na modłę francuską, kokieteryjne, świadome swych pragnień i męskiego pożądania, patrzą przyzwalająco jak bohaterki nowel Guy the Maupassanta” (Grzybowska T., Teodor Axentowicz 1859 – 1938 [katalog wystawy], Muzeum Narodowe w Krakowie 1998, s. 13). Axentowicz doskonale rozumiejąc potrzeby i oczekiwania kobiet z socjety, uwieczniał je w taki sposób, jak pragnęły być widziane.
Reprezentacyjny „Portret damy w czarnej sukni” z 1906 roku przedstawia elegantkę siedzącą na sofie. Wystrojona w pyszną, balową toaletę odpoczywa w zaciszu buduaru, być może znużona upojnym wieczorem. Ma przymknięte oczy i lekko odchyloną do tyłu głowę, zwróconą w kierunku otwartych w tle drzwi. Czy wsłuchuje się w płynącą z oddali muzykę? Podpierając się na wyprostowanych rękach o sofę, prezentuje łabędzią szyję, roznegliżowany gors i wiotką, kształtną kibić, jakby mówiła: „Tak! Podziwiajcie mnie!”. Maestria w oddaniu subtelności urody modelki, a także detalów sukni spływającej kaskadą pienistych falban, przywodzi na myśl dzieła Giovanniego Boldiniego czy Johna Singera Sargenta.
Portretowana to Maria Luiza Comello de Stuckenfeld – słynna piękność krakowska o włosko-austriackich korzeniach, dziedziczka fortuny Comellich, od 1900 roku żona Juliana Fałata (zob.: Krzysztofowicz-Kozakowska S., Teodor Axentowicz 1859-1938 [katalog wystawy], Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 1998, s. 44, 140). Była wychowanką Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek, a w jej akcie urodzenia tajemniczo widniało tylko arystokratyczne nazwisko matki. Plotka niosła, że jest spokrewniona z Habsburgami, a z jej przyjściem na świat mógł mieć związek nawet sam cesarz Franciszek Józef. Dwadzieścia sześć lat młodsza od Fałata, poznała go na dworze państwa Wrotnowskich w Łękach za pośrednictwem Siostry Zmartwychwstanki, Matki Celiny Borzęckiej, i od razu zdobyła jego serce. W Krakowie u boku męża panowała jako wielka dama, przyzwyczajona do wygód i zbytku. „(…) wszędzie zadawała szyku i miała niepokojąco uwodzicielską urodę” (Bednarski T. Z., Krakowskim szlakiem Juliana Fałata, Wyd. i Druk. Secesja, Kraków 2005, s. 129). W 1905 roku skory do plotek Wojciech Kossak pisał z Wiednia do żony, że Fałat leży chory, podczas gdy pani Fałatowa „hasa i pląsa na wszystkich balach publicznych jak oszalała” (fragment listu do żony z dn. 27.02.1905, [w:] Kossak W., Listy do żony i przyjaciół [1883-1942], t. I, lata 1883-1907, Olszański K. [oprac.], Wyd. Literackie, Kraków 1985, s. 751). Zmarła nagle w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach w Karlsbadzie, gdzie bawiła z córką w 1916 roku, podczas szalejącej wojny.
Prezentowane dzieło posiada jeszcze kilka innych, mniejszych wersji, różniących się między sobą szczegółami. Dwie z nich należą dziś do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie (74 x 48 cm), inna uświetnia ekspozycję Pałacu w Rogalinie, oddziału Muzeum Narodowego w Poznaniu (192 x 101 cm). Axentowicz pod wrażeniem piękna Marii Luizy, przedstawił ją także w kompozycjach „W oczekiwaniu na list” oraz „Dama”. Czy mistrza i modelkę łączyło coś więcej? Snuć można tylko domysły. Pani Fałatowa była z pewnością kobietą nietuzinkową i budziła w Krakowie zainteresowanie nie mniejsze niż Dagny Juel Przybyszewska. A król pastelu potrafił utrwalić jej czar.
Ten bardziej paryski aniżeli wielu malarzy paryżan, malarz przywiózł do Krakowa wysoką kulturę zachodnioeuropejską i przodował ówczesnemu pokoleniu artystów swą europejskością, promieniującą nie tylko z dzieł mistrza, ale i z jego sztuki obcowania z ludźmi. (Dienstl-Dąbrowa M., Teodor Axentowicz 1859-1938, Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, Kraków 1939, s. 7) Teodor Axentowicz jest jednym z czołowych przedstawicieli młodopolskiego malarstwa. Urodził się w 1859 roku w siedmiogrodzkim Braszowie, w rodzinie pochodzenia ormiańskiego. W latach 1879-1882 studiował w akademii monachijskiej pod kierunkiem Gabriela von Hackla, Alexandra Wagnera i Gruli Benczura. Początkowo malował realistyczne sceny rodzajowe i studia figuralne, próbował także sił w kompozycjach historycznych. W okresie 1882-1895 przebywał w Paryżu, gdzie studiował u Emile’a Carolusa-Durana. Edukacja w jego pracowni otworzyła Axentowiczowi drzwi do znakomitych salonów paryskich: rodziny Godebskich – miejsca spotkań elity intelektualnej Paryża, otoczenia Czartoryskich i Hotelu Lambert, pracowni Józefa Chełmońskiego oraz domu Władysława Mickiewicza, uchodzącego tam za „oazę polskości”. Z tego czasu pochodzą portrety m.in. księcia Władysława Czartoryskiego, Cypriana Godebskiego czy Sary Bernhard. Artysta bywał też gościem w posiadłości znanego redaktora czasopisma „Figaro” – Henriego Fouquiera, gdzie poznał jego córkę Henriettę – młodą paryską piękność, którą przez wiele lat portretował. Od tego czasu pracował jako portrecista oraz ilustrator cenionych czasopism, takich jak „Le Monde Illustré”, „L’Illustration” i „Figaro”. Jego drugą ulubioną modelką była Ata Zakrzewska, której zjawiskowa uroda została uwieczniona m.in. w „Rudowłosej” i „Wiośnie”. W 1893 roku Axentowicz pojął za żonę Izę z Giełgud, za której „Portret w różowej sukni” otrzymał w 1894 roku złoty medal na wystawie we Lwowie. W tym samym roku podjął współpracę z Wojciechem Kossakiem i Janem Styką przy realizacji Panoramy Racławickiej, a także został powołany przez Juliusza Fałata do objęcia stanowiska profesora w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych. Uczelnia i tamtejsze środowisko artystyczne zyskało tym samym wziętego malarza, z tytułem Officier d’Académie i członkostwem w Société Nationale des Beaux-Arts w Paryżu. Twórczość Axentowicza rozwijała się dwutorowo. Artysta zdobył uznanie jako portrecista, a zarazem autor scen rodzajowych. Tę drugą tematykę rozpoczął jeszcze w okresie monachijskich studiów, kiedy to malował w realistycznej konwencji epizody z życia wsi. Ludową tematykę rozwijał w oparciu o przywiezione z Huculszczyzny szkice, doskonaląc realistyczny warsztat malarski. Stworzył liczne sceny rodzajowe, takie jak „Święto Jordanu”, „Pogrzeb huculski” czy „Święcone”. Tymczasem jego dążenie do dekoracyjnej stylizacji znalazło rozwinięcie w obfitej liczbie idealizowanych portretów bliżej nieznanych nam dzisiaj dam „(…) promieniujących paryskim szykiem – piękności w sukniach balowych, ozdobionych wyrafinowaną biżuterią, spowitych futrami, w nobliwych kapeluszach, trzymających w ręku wachlarze, kwiaty maski, czytających, płaczących, zadumanych (…)” (Teodor Axentowicz [katalog wystawy], Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 1998, s. 13), istnych femme fatale, dla których mężczyźni tracili serca i majątki. Axentowicz uprawiał także akwarelę, zajmował się grafiką plakatową (stworzył afisze dla II, III i VII wystawy „Sztuki”) i projektował witraże. W 1904 roku przebywał kilka miesięcy w St. Louis w USA jako współorganizator oraz uczestnik działu sztuki polskiej na Wystawie Powszechnej. Brał udział również w wystawach w Dreźnie, Wiedniu, Monachium, Rzymie, Wenecji i w wielu innych. W kraju swoje dzieła eksponował w lwowskim i krakowskim TPSP, Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi, Salonie Krywulta oraz w TZSP w Warszawie. Jego prace znajdują się we wszystkich niemal zbiorach publicznych: Muzeum Narodowym w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Muzeum Sztuki w Łodzi, a także w największych kolekcjach prywatnych w Polsce.
Notifications