57. Wojciech Fangor - Autoportret, 2012

  • Poprzedni

    Poprzednia praca

    Wojciech Fangor
    - M 61, 1970,

  • Następny

    Następna praca

    Halina Wrzeszczyńska
    - Konfiguracja symetrii płaskiej, 1971,

wszystkie obiekty

Opis obiektu

Taka brzydota życiowa. Namalowałem się takim kaleką, by zrobić z tego dobrą strukturę, bo mogę nad nią zapanować (...) ale nie jest ze mną tak źle, skoro przedłużono mi ważność prawa jazdy o kolejne pięć lat.
Wojciech Fangor w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, 2012

Jeden z ostatnich klasyków XX wieku. Ponad 70 lat drogi twórczej. Prawdziwy tytan sztuki. Swoją podróż w świecie malarstwa rozpoczął przed dwudziestym rokiem życia i kontynuował do samej śmierci. Znamy kolejne etapy: fascynację Picassem i Legerem, soceralizm, studium przestrzeni i op-art, obrazy międzytwarzowe i telewizyjne, realizacje scenografi czne, projekty w przestrzeni publicznej, znak i litera jako element naszej codzienności. Każdy z nas wymieni zapewne coś innego. Jest z czego czerpać..

Ostatnie lata życia Wojciech Fangor spędził w wyremontowanym starym młynie w Błędowie. W dużej pracowni artysty do ostatnich dni malował obrazy, projektował rzeźby i instalacje przestrzenne. Praca była dla niego sednem. Jak wspominają przyjaciele narzucił sobie niezwykle rygorystyczne zasady. Wstawał rano, od razu zakładał brązowe sztruksy i malował. Noc jest od spania, dzień od malowania - mawiał. Przyjmował gości w swoim ulubionym drewnianym fotelu i chętnie opowiadał o wszystkim, o sztuce, o swoich pobytach za granicą i o życiu. Wszystkie te historie zostały zapamiętane, na szczęście chciał się nimi podzielić.

W ostatnim okresie w jego pracowni wszędzie stały krzesła na kółkach, przesiadał się z jednego na drugie. Najlepiej czuł się na wózku i w samochodzie. Pomiędzy piętrami poruszał się windą. Na wszystko znalazł sposób, by do końca móc tworzyć, nie poddać się.

Autoportret z 2012r jest pracą bezcenną dla dorobku twórczego artysty. Nie sposób wskazać drugiej o podobnej sile wymowy i znaczeniu. Jest bowiem spojrzeniem na siebie w aktualnej rzeczywistości, wcale nie zamknięciem i końcem, raczej etapem, którym twórca się podzielił, jak całym swoim życiem z tymi, którzy chcieli oglądać. Stojąc przed tą pracą jesteśmy zaskoczeni, wstrząśnięci, ale też zachwyceni. Jesteśmy onieśmieleni odwagą, prawdą i kunsztem. Spokojnie, ale mocno obraz do nas przemawia ujawniając odwieczną prawdę przemijania, ale jednocześnie dając nadzieję kontynuacji i ponadczasowości. Przedstawił siebie nagiego, na wózku, w toalecie, pozbawionego sił. Ma wtedy 90 lat. I w tym samym czasie, w 2012r, na 3 lata przed śmiercią, otwiera się właśnie wielka wystawa retrospektywna artysty w Muzuem Narodowym w Krakowie. Symbolika tych dwóch wydarzeń jest niezwykle przejmująca, ale jakże typowa dla całej osobowości twórczej Fangora. Życie i sztuka splatają się w nim jedno, a geniusz na każdym etapie obydwóch tych zjawisk jest niedościgniony. I czego się nie tknął, nosiło znamię osobowości i oryginalności. (P. Sarzyński, Polityka, 2015)

Proweniencja

Wrocław, kolekcja prywatna
własność artysty

Biogram artysty

Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, bezsprzecznie należy do grona największych klasyków współczesności, którzy swoją twórczością nadali kształt całej polskiej sztuce okresu powojennego. Jest w czołówce najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów, którego obrazy podbijają nie tylko rodzimy ale i światowy rynek sztuki. Początkowo Fangora fascynował kubizm. W okresie socrealizmu namalował obraz Matka Koreanka, jedno ze sztandarowych dzieł tego kierunku, a także stworzył wiele plakatów. W drugiej połowie lat 50. zwrócił się ku sztuce abstrakcyjnej. Jego twórczość zdominowana została przez problematykę przestrzeni, pokrewną estetyce op-artu. „Studium przestrzeni”, pierwszy na świecie projekt typu environment, zrealizowany w 1958 roku razem ze Stanisławem Zamecznikiem w Salonie „Nowej Kultury” był niewątpliwie przełomowym momentem w karierze artysty. Przy wejściu na wystawę Wojciech Fangor zamieścił krótkie wyjaśnienie: „Celem tej wystawy jest przekazanie zależności przestrzennych pomiędzy obrazami. Nie interesuje mnie, co zachodzi w indywidualnym obrazie, lecz co zachodzi pomiędzy obrazami. Obrazy stają się anonimowymi elementami zespołu, który rozpoczyna nowe życie i spełnia się w przestrzeni rzeczywistej. Odbiorca przez wybór drogi i czasu staje się automatycznie współtwórcą dzieła”. Na pierwszą połowę lat 70. przypada okres kontynuacji badań nad problematyką iluzji przestrzeni. Powstają wielkoformatowe płótna, w dużej części oparte na motywie fali. W 1970 roku Wojciech Fangor otworzył swoją indywidualną wystawę w Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku. Było to wydarzenie przełomowe w życiu twórczym artysty. Mający już wówczas duże doświadczenie artystyczne Fangor zdawał sobie sprawę z kluczowej roli jaką odgrywała zależność między dziełem sztuki a otaczającą je przestrzenią. Relacja ta była ogromnie ważna w przypadku kół i fal toteż architektura wnętrza Muzeum Guggenheima spinała całą ekspozycję nadając jej odpowiedniego poszukiwanego przez Fangora wydźwięku.

Fangor musi być wyjątkowy – a przynajmniej w moim doświadczeniu jest wyjątkowy – jako malarz, o którym nie można powiedzieć, że się go oglądało dopóki nie zobaczy się jego dzieła w oryginale. (…) Kolory Fangora, zazwyczaj żywe, choć niekiedy przytłumione, wydają się płynąć i wirować na płótnie jak farby wlane do basenu. Albo powierzchnia koloru może pulsować na tle innego koloru, kurcząc się i rozkurczając jak ameba oglądana pod mikroskopem. Niekiedy wydaje się, że jedna z tych powierzchni zaraz odpłynie i zniknie z płótna. A jednocześnie powstaje wrażenie, że kolory zmieniają się, nie tylko pod względem intensywności, lecz także tonu barwy. (…) Jest on wielkim romantykiem op-artu, działającym nie według reguł, lecz według połączenia intuicji i eksperymentu, odwołującym się nie do rozumu, lecz do naszej tęsknoty za tym, co tajemnicze. Kiedy już to czysto wzrokowe wrażenie nowości się zatrze, okaże się, że ta sztuczka optyczna faktycznie jest czymś więcej niż tylko sztuczką i jawi się jako brama do nowego doświadczenia koloru i przestrzeni. – John Canaday Fangor’s Romantic Op, New York Times, Feb 15, 1970, p.103.

Nr katalogowy: 57

Wojciech Fangor (1922 - 2015)
Autoportret, 2012


olej, płótno / 160 x 130 cm
sygn. p.d.: Fangor 12 oraz na odwrocie: Fangor 2012 AUTOPORTRET 160 x 130 cm


Estymacja:
500 000 - 600 000 zł ●
110 865 - 133 038 EUR
130 209 - 156 250 USD

Cena sprzedaży:
480 000 zł
106 431 EUR
125 000 USD

AUKCJA DZIEŁ SZTUKI 13 PAŹDZIERNIKA 2020

13 października godz. 19.00
Aukcja odbędzie się online.

Wystawa przedaukcyjna:
23 września - 13 października 2020 r.
ul. Foksal 13/15
Warszawa

Kontakt w sprawie obiektów:

galeria@polswissart.pl
+48 22 629 46 87
+48 22 628 13 67

Zapytaj o obiekt

Zapytaj o obiekt   

Newsletter

Zapisując się na newsletter Domu Aukcyjnego Polswiss Art otrzymujesz: