102. Zdzisław Beksiński - Bez tytułu, 1976
Opis obiektu
W latach 70. Zdzisław Beksiński odszedł od rysunku i grafiki, którymi posługiwał się od lat 60. Jako sposób wypowiedzi wybrał malarstwo olejne, któremu pozostał wierny do końca swej twórczej drogi. Nie było wtedy malarza, którego twórczość można by było zestawić z pracami Beksińskiego. W czasie, gdy w malarstwie polskim królowała abstrakcja, Beksiński malował figuratywnie. Była to figuracja na wskroś oryginalna, stąd często można spotkać się z przypisywaniem twórczości artysty cech neofiguracji. W ten sposób narodził się najsłynniejszy cykl obrazów Beksińskiego utożsamiany z okresem fantastycznym. Z początkiem lat 70. wyraźnie mniej na płótnach artysty czaszek, upiorów, rozkładających się ciał, za to pojawiają się wielkie, nastrojowe pejzaże, pełne tajemniczych budowli i ruin porośniętych trawą.
Malarstwo fantastyczne, do którego zaliczyć można m.in. oferowaną pracę narodziło się dzięki niezwykłej otwartości na to co podświadome w człowieku. To, co Beksiński przelewał na płótno wychodziło niejako z jego własnego wnętrza. Wizyjność i mroczna tajemniczość przenosiły płaszczyznę doświadczenia odbiorcy z kontemplacji estetycznej i intelektualnej do sfery psychologicznej. Nie sposób rozszyfrować ani konkretnych znaczeń, ani przesłania dzieł Beksińskiego. To zresztą kluczowa właściwość całej jego twórczości. Brak strachu przed własnym „ja” oraz niezwykła siła wyobraźni jakie cechowały Beksińskiego pozwoliły mu tworzyć światy określane przez krytyków jako persyflaże będące zabawą z XIX wiecznym malarstwem romantycznego patosu i XX- wiecznym surrealizmem.
Według wielu krytyków i historyków sztuki, m.in. Bożeny Kowalskiej, tego typu prace były metodą wyrzucenia z siebie negatywnych wizji, sposobem na zachowanie równowagi psychicznej. Popularność jaką cieszyło się malarstwo fantastyczne okresu lat 70. spowodowała, że prace Beksińskiego bardzo chętnie pokazywały nie tylko polskie ale również zagraniczne galerie, m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Belgii. Artysta jako jedyny Europejczyk miał stałą ekspozycję w muzeum sztuki w japońskiej Osace. Beksiński źle znosił uznanie i zainteresowanie, które zyskał. Chęć ukrycia się przed światem była powodem jego przeprowadzki z Sanoka do Warszawy w 1977 roku. W stolicy czuł się mniej rozpoznawalny, mógł zaszyć się w ciasnym mieszkaniu w bloku i poświęcić tylko i wyłącznie malowaniu.
Oferowany obraz namalowany w 1976 roku wydaje się kompozycją realistyczną, tak sugerują na pierwszy rzut oka tworzące go elementy. Jednak po uważniejszym przyjrzeniu się zaczynamy dostrzegać frapujące komponenty tego przedziwnego świata – na pierwszym planie niby kamienie łudząco przypominają embriony, wzgórze w oddali zasnute jest oniryczną poświatą zlewającą się w jedno z lśniąco białym pasmem nieba. Również samo wykadrowanie widoku przez przejście otwierające się na krajobraz i zachmurzone niebo wprowadza atmosferę tajemniczości i niezwykłości. Całość daje wrażenie wizji jak ze snu. Nietytułowany obraz należał przez lata do Tadeusza Turkowskiego, artystę malarza pochodzącego z Sanoka, z którym Beksiński pozostawał w przyjaźni.
Proweniencja
Kraków, kolekcja prywatna
Sanok, kolekcja Tadeusza Turkowskiego
Wystawiany
Sanok, Muzeum Historyczne, Zdzisław Beksińsk, 1999
Reprodukowany
Beksiński 1, wyd. BOSZ Art, Olszanica 2018, s. 22
Biogram artysty
W moim przypadku malowanie obrazów nie wynika ze społecznego posłannictwa, lecz z potrzeby ducha. Jest to rodzaj psychicznego skrzywienia, z którym się urodziłem.
– Zdzisław Beksiński
Pragnę malować tak jakbym fotografował marzenia i sny. Jest to więc z pozoru realna rzeczywistość, która jednak zawiera ogromną ilość fantastycznych szczegółów. Być może u innych ludzi wyobraźnia i sen działają w inny sposób – u mnie zawsze są to obrazy naturalistyczne, jeśli idzie o światłocień i perspektywę.
– Zdzisław Beksiński (Sfotografować sen. Rozmowa ze Zdzisławem Beksińskim, w: „Tygodnik Kulturalny” 1978, nr 35)
Malarz, rzeźbiarz, fotograf i grafik komputerowy. Zdzisław Beksiński to jedna z najgłośniejszych, a zarazem najtragiczniejszych postaci polskiej sztuki współczesnej. Jego dzieła ukazujące wizję alternatywnego, niepokojącego świata są rozpoznawalne w Polsce oraz za granicą. Na temat niezwykłego życia Beksińskiego powstało wiele publikacji oraz ekranizacji filmowych. Artysta do dziś inspiruje twórców, a do jego twórczości oraz historii życia podchodzi się z podziwem i niepokojem.
Urodził się w 1929 roku w Sanoku. Był absolwentem sanockiego Gimnazjum i Liceum, a w 1947 roku rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Beksiński fotografował od dzieciństwa. Na początku drugiej wojny światowej dostał od swojego ojca aparat Icoretta Zeissa i od tamtej pory zatrzymywał świat na fotograficznej kliszy. Wartość artystyczną nabrały fotografie z czasów studenckich Beksińskiego. Artysta pomimo olbrzymiego talentu został przymuszony przez ojca do nauki architektury. Wizjer aparatu był dla niego jedyną ucieczką od pragmatycznych studiów i źródłem eksperymentów ze światłem. Tematem jego prac fotograficznych były portrety, pejzaże i postacie – szczególnie Zofia Stankiewicz, która w 1951 roku została jego żoną.
Po ukończeniu studiów mieszkał kolejno w Krakowie i w Rzeszowie, by w 1955 roku powrócić wraz z żoną do rodzinnego Sanoka. Swoją twórczość rozpoczął jako fotografik, prezentując w 1958 roku znakomite prace na kilku wystawach w Warszawie, Gliwicach i Poznaniu. W tym samym czasie urodził się jego jedyny syn Tomasz.
Pomimo udanego debiutu fotograficznego to nie ta dziedzina przyniosła sławę Beksińskiemu, lecz twórczość rysunkowa i malarska, a także częściowo rzeźbiarska. W 1964 roku w Starej Pomarańczarni w Warszawie Janusz Bogucki zorganizował wystawę artysty, która otworzyła mu drogę do sukcesu. Beksiński pokazał wówczas obrazy wczesnego nurtu, nazywanego „okresem fantastycznym” trwającym w jego biografii twórczej do końca lat 80.
Malarstwo olejne zaczęło dominować w twórczości Beksińskiego dopiero w latach 70. Wcześniej nie odgrywało ono znaczącej roli. Wystawy zorganizowane przez Galerię Współczesną w Warszawie w 1970 i 1971 roku oraz wystawa w Karstadt-Haus Galerie w Kolonii w Niemczech (1973) utwierdziły jednak artystę o słuszności nowo objętej ścieżki. Stopniowo zmieniała się też tematyka – już od 1972 roku wyraźnie mniej na płótnach czaszek, upiorów, rozkładających się ciał, za to pojawiają się wielkie, nastrojowe pejzaże, pełne tajemniczych budowli i ruin porośniętych trawą.
Latem 1977 roku po decyzji władz Sanoka o rozbiórce rodzinnego domu, twórca wraz z rodziną osiadł na stałe w Warszawie. Zamieszkał wraz z żoną, swoją matką i teściową w jednym mieszkaniu, a jego syn Tomasz w drugim. Popularność jaką cieszyło się malarstwo fantastyczne okresu lat 70., spowodowała, że prace Beksińskiego bardzo chętnie pokazywały nie tylko polskie, ale również zagraniczne galerie, m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Belgii. Popularność prac artysty rosła, ale życie prywatne nie było łaskawe dla Beksińskiego. Jego matka oraz teściowa ze względu na wiek potrzebowały stałej opieki. Obie zmarły w mieszkaniu na Służewiu. W maju 1998 umarła również na skutek choroby ukochana żona Beksińskiego, a rok później w Wigilię 1999 roku jedyny syn Tomasz popełnił samobójstwo. Zdzisław Beksiński został sam.
Beksiński jest przede wszystkim rozpoznawany ze względu na swoje prace z okresu fantastycznego. Tymczasem na parę lat przed śmiercią skupił się on na malarskiej warstwie obrazu, nie rezygnując jednocześnie z figuracji. Na jego pracach nadal pojawiały się postacie oraz architektura, tym razem ujęte w monumentalnej formie. Lata 90. przyniosły również rewolucję komputerową, co dało Beksińskiemu jeszcze jedno medium, w którym mógłby spróbować swoich sił. Artysta fascynował się nowinkami technologicznymi i jako jeden z pierwszych twórców zainteresował się grafiką komputerową. W ostatnich latach swojego życia stworzył wiele fotomontaży komputerowych. Mimo to był wierny malarstwu do ostatnich swoich dni, tworząc doskonałe technicznie obrazy.
Zmarł tragicznie. Został zamordowany we własnym domu 21 lutego 2005 roku z rąk dziewiętnastoletniego chłopaka, który wraz z rodziną dokonywał u Beksińskiego drobnych napraw. Malarz dobrowolnie wpuścił go do mieszkania, nie spodziewając się jego złych zamiarów. Po śmierci z mocy testamentu wszystkie prace, które były w posiadaniu artysty zostały oddane Muzeum Historii w Sanoku. Od 1977 roku, kiedy to malarz wyprowadził się z rodzinnego miasta, regularnie wysyłał instytucji swoje obrazy. Dzięki temu muzeum dysponuje teraz wspaniałą kolekcją dzieł artysty. Klimat jego prac i historia jego rodziny sprawiają, że nie sposób przejść obojętnie obok jego twórczość. Trudno nie ulec wrażeniu, że obrazy oraz losy Beksińskiego były ze sobą w tajemniczy sposób ściśle związane.
Nr katalogowy: 102
Zdzisław Beksiński (1929 - 2005)
Bez tytułu, 1976
olej, płyta / 73 x 60 cm
sygn. na odwrocie: BEKSIŃSKI 1976
opisany na odwrocie: WŁASNOŚĆ TADEUSZA TURKOWSKIEGO
- Estymacja:
-
350 000 - 500 000 zł ●
77 093 - 110 133 EUR
93 583 - 133 690 USD
- Cena sprzedaży:
-
380 000 zł
83 701 EUR
101 605 USD
Aukcja Dzieł Sztuki 1 czerwca 2021
1 czerwca godz. 19.00
aukcja odbędzie się online
wystawa przedaukcyjna:
14 maja – 1 czerwca
Galeria Domu Aukcyjnego
ul. Wiejska 20, Warszawa