5. Piotr Michałowski - Portret Żyda (Głowa Żyda)
Opis obiektu
Jakże ten człowiek umiał wejrzeć w drugiego.
– Jerzy Sienkiewicz (Sienkiewicz J., Piotr Michałowski z serii: „Wśród swoich i obcych”, wyd. Oficyna Wydawnicza Auriga, Warszawa 1959, s. 42.)
Piotr Michałowski, zamożny ziemianin, uznawany jest za najwybitniejszego malarza polskiego romantyzmu. Studia portretowe osób nie należących do rodziny artysty, stojących często znacznie niżej w hierarchii społecznej, to "prawdziwe arcydzieła analizy psychologicznej" - uważają historycy sztuki. Jego wizerunki Żydów, obok fizjonomii chłopskich, uznano za najprawdziwsze w całym malarstwie polskim XIX wieku. Michałowski był mistrzem w oddawaniu indywidualnych cech każdej odtwarzanej postaci, wytrwale dochodził prawdy o człowieku.
Oferowany obraz Głowa Żyda o mogącej zniechęcać fizjonomii "wzbudza uczucie głębokiej zadumy i głębokiej odrazy prawdą podpatrzonej tajemnicy duszy tego człowieka, tajemnicy, której Michałowski w każdym człowieku szukał i którą w każdym odgadywał" - napisał o omawianym portrecie Mieczysław Sterling w 1932 roku. Z kolei nota w katalogu krakowskiej wystawy monograficznej Piotra Michałowskiego podkreśla znakomitość wizerunku, w którym artysta nie szukał cech karykaturalnych, lecz z właściwą sobie wytrwałością szukał w portretowanym prawdy. W swoich studiach modeli, zwłaszcza zaś w szczerym oddaniu ich fizjonomii, miałby Michałowski być kontynuatorem tworzącego dwa wieki wcześniej Diego Velazqueza, który malując trzymanych na habsburskim dworze karłów postrzegał ich nie jako błaznów lecz istoty ludzkie. Pisał o tym szeroko m. in. Tytus Czyżewski na łamach „Głosu Plastyków”, podkreślając nie tylko związki z malarstwem hiszpańskiego mistrza ale również niezrozumienie z jakim malarstwo olejne Michałowskiego początkowo spotykało się w kraju. Piotra Michałowskiego, którego powszechnie kojarzy się jako wybitnego malarza koni, tytuł największego przedstawiciela polskiego romantyzmu zyskał właśnie dzięki malarstwu portretowemu. „Niezwykła jest galeria studiów portretowych (…) – czytamy we wspomnianym katalogu krakowskiej wystawy - Twarze tych postaci – często niepiękne, o pospolitych rysach, czerstwe lub wynędzniałe, pełne świeżości lub naznaczone wiekiem i trudami życia, nierzadko także cieniem smutku – wyrażają głębię ich człowieczeństwa. Są świadectwem humanizmu samego artysty, w taki właśnie sposób postrzegającego ludzi prostych (Piotr Michałowski 1800-1855. Wystawa dzieł artysty w dwusetną rocznicę urodzin [katalog wystawy], wyd. Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 2000, s. 93).
Malarstwo portretowe zagościło na stałe w pracowni Michałowskiego wraz z objęciem przez niego, po śmierci ojca w 1837 roku, majątku Krzysztoforzyce. Wówczas to powstawać zaczęły studia chłopów, wędrownych dziadów, Żydów, oficjalistów. „Przez Krzysztoforzyce nie przewinął się ni dziad, ni Żyd, aby tylko co miał wyrazistego w twarzy, aby nie był zatrzymany i posadzony na model” zanotował pamiętnikarz epoki Kazimierz Girtler (Girtler K., Opowiadania. Pamiętniki z l. 1803-57, wyd. Jabłoński Z. i Staszel J., Kraków 1971, t. II, s. 184). Oferowany portret Żyda charakteryzuje się oszczędnymi środkami malarskimi i tradycyjną stylistyką, z której bije siła wyrazu. Michałowski zastosował w konstrukcji wizerunku charakterystyczne dla siebie głębokie brązy i czernie, z których wyłania się złotawa twarz i towarzysząca jej biała plama kołnierza koszuli. Istota wizerunku tkwi w wyrazie twarzy o dużych, głęboko osadzonych ciemnych oczach, wydatnym nosie i dużych, mięsistych ustach, które – półotwarte w dobrotliwym uśmiechu – ukazują masywne zęby modela. Majstersztyk malarstwa portretowego Michałowskiego leży w trafnym oddaniu psychologii starego Żyda. Początkowe uczucia niepewności graniczącej z odrazą ustępują miejsca szacunkowi i zadumie nad złożonym losem owej postaci. Zarówno omówiona już stylistyka jak i sposób budowania kompozycji fakturowo traktowaną materią malarską sytuują oferowany portret obok najlepszych obrazów olejnych Piotra Michałowskiego. Dowodem na to pozostaje mnogość wystaw, na których obraz był prezentowany, oraz opracowanie obiektu w literaturze.
Proweniencja
Bytom, Muzeum Górnośląskie (depozyt od 2003 roku)
Warszawa, kolekcja prywatna (od 2002 roku)
Warszawa, kolekcja Wojciecha Fibaka (zakup w 1979 roku)
USA, kolekcja Z. M. Legutki
Wiedeń, antykwariat Czesława Bednarczyka (1969)
Wiedeń, kolekcja Emila Merwina (radcy Ambasady RP w Wiedniu, 1934 i 1932)
Wiedeń, kolekcja Ignacego Korwin-Milewskiego
kolekcja Dominika Łempickiego, wnuka artysty
Wystawiany
Kraków, Muzeum Narodowe w Krakowie, Piotr Michałowski 1800-1855. Wystawa dzieł artysty w dwusetną rocznicę urodzin, 2000.
Szczecin, Muzeum Narodowe w Szczecinie, Polski Paryż. Ecole de Paris. Kolekcja Wojciecha Fibaka. Wystawa malarstwa artystów polskich i polsko-żydowskich XIX i XX w. związanych z Paryżem - od Piotra Michałowskiego do Jana Lebensteina, grudzień 1999 - marzec 2000.
Wrocław, Muzeum Historyczne we Wrocławiu, Polski Paryż. Od Michałowskiego do Lebensteina. Malarstwo polskie w kolekcji Wojciecha Fibaka, październik - grudzień 1998.
Łódź, Muzeum Historii Miasta Łodzi, Polski Paryż. Od Michałowskiego do Lebensteina. Malarstwo polskie w kolekcji Wojciecha Fibaka, 1999.
Warszawa, Muzeum Narodowe w Warszawie, Malarstwo polskie w kolekcji Ewy i Wojciecha Fibaków, maj - sierpień 1992.
Poznań, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Malarstwo polskie w kolekcji Ewy i Wojciecha Fibaków, sierpień - październik 1992.
Kraków, Muzeum Narodowe w Krakowie, Żydzi - polscy, czerwiec - sierpień 1989.
Wiedeń, Galerie Würthle, wystawa dzieł Piotra Michałowskiego ze zbiorów Emila Merwina, 1934
Reprodukowany
Piotr Michałowski 1800-1855. Wystawa dzieł artysty w dwusetną rocznicę urodzin [katalog wystawy], wyd. Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 2000, poz. 55, s.110.
Polski Paryż. Ecole de Paris. Kolekcja Wojciecha Fibaka. Wystawa malarstwa artystów polskich i polsko-żydowskich XIX i XX w. związanych z Paryżem - od Piotra Michałowskiego do Jana Lebensteina [katalog wystawy], wyd. Muzeum Narodowe w Szczecinie, Szczecin 1999, s. 31.
Polski Paryż. Od Michałowskiego do Lebensteina. Malarstwo polskie w kolekcji Wojciecha Fibaka [katalog wystawy], wyd. Muzeum Historyczne we Wrocławiu, Wrocław- Łódź 1998, s. 28.
Jaworska Wł., Malarstwo polskie w kolekcji Ewy i Wojciecha Fibaków [katalog wystawy], Warszawa 1992, s. nlb. 15.
Rostworowski M., Dec D., Moczulska K., Wałek J., Żydzi - polscy [katalog wystawy], wyd. Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 1989, poz. 795.
Sienkiewicz J., Piotr Michałowski, Warszawa 1959, poz. 112 (jako zaginiony)
Masłowski M., Piotr Michałowski, Warszawa 1957, poz. 18.
Dobrowolski T., O twórczości malarskiej Piotra Michałowskiego, w: "Sztuka i Krytyka", 1956, nr 1-2, s. 144.
Katalog zur Ausstellung Piotr Michałowski [katalog wystawy], wyd. Galerie Würthle, Wiedeń 1934, poz. 4.
Sterling M., Piotr Michałowski, Warszawa 1932, poz. XXXVII, ss. 66, 90.
Biogram artysty
Osobną drogą, bo drogą geniusza, idzie Piotr Michałowski, prawdziwy i chyba pierwszy geniusz w rozwoju sztuki polskiej. Do tej osobistości niezwykłej, do tej natury szczerej, świeżej, na wskroś oryginalnej i głębokiej, potężnej we wszystkim, czego swą energiczną dłonią dotknęła, nie podobna przyłożyć tej drobnej skali, którą się mierzy talenta o znaczeniu wyłącznie przejściowym, historycznym. Stanowisko i znaczenie Piotra Michałowskiego w sztuce polskiej jest absolutne, nie historyczne.
– Jan Bołoz-Antoniewicz (Sienkiewicz J., Piotr Michałowski z serii: Wśród swoich i obcych, wyd. Oficyna Wydawnicza Auriga, Warszawa 1959, s. 54.)
Piotr Michałowski urodził si ę 2 lipca 1800 roku w Krakowie jako syn Józefa i Tekli Michałowskich. Rodzice artysty byli ludźmi wykształconymi w duchu Oświecenia, co miało oczywisty wpływ na osobowość twórcy. Dzieciństwo oraz młodość Michałowski spędził w Krakowie, gdzie artystyczne wykształcenie odebrał z rąk m.in. Michała Stachowicza, Józefa Brodowskiego i Franciszka Lampiego. Z Krakowem wiążą się również jakże cenne dla twórczości w późniejszym okresie wspomnienia związane z epoką napoleońską, wolnościowymi porywami i nadziejami Polaków na odzyskanie niepodległości. Na Uniwersytecie Jagiellońskim artysta studiował nauki przyrodnicze, matematykę i filologię klasyczną, ale również prawo na uniwersytecie w Getyndze. Powrócił do kraju w 1823 roku i rozpoczął pracę w administracji Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu Państwa. Kariera warszawska rozwijała się w bardzo dobrym kierunku. Przed urzędnikiem Piotrem Michałowskim zaczęły otwierać się kolejne możliwości awansu, pracy na wysokich stanowiskach kierowniczych, co wiązało się z kolejnymi wyjazdami, mi. in. do Włoch. Oprócz ciężkiej pracy na rzecz polskiej administracji podróże te przynosiły artyście niewątpliwe uniesienia duchowe w zetknięciu z włoską sztuką. Powstanie listopadowe jest dla artysty czasem wytężonej, mozolnej pracy przy produkcji broni i amunicji dla powstania. Klęska powstania powoduje jednak, że Michałowski zmienił kierunek swojego losu i podjął decyzję o emigracji do Paryża. Tam w końcu mógł całkowicie oddać się działalności artystycznej, m.in. uczęszczając do pracowni sławnego Nicolasa Toussaint Charleta, przyjaciela Theodora Gericault, który ponoć widząc pierwszą pracę Michałowskiego powiedział: To nie amator, nie uczeń, to mistrz! (Krzysztofowicz-Kozakowska S., Stolot F., Historia malarstwa polskiego, wyd. Kluszczyński 2000, s. 126). Według przekazu córki artysty Celiny Michałowskiej Charlet kopiował konie Michałowskiego do swoich obrazów jak również prosił go o poprawianie swoich, tak bardzo doceniał samorodny kunszt artysty. Michałowski tworzył bowiem z niezwykłą swobodą, która nie przypominała ani też nie opierała się na żadnej szkole, co powodowało, że nigdy nie zbliżyła się nawet do rutyny. Rzeczywiście, przyjeżdzając do Paryża był samoukiem, jeśli nie liczyć lekcji rysunku branych w Krakowie. Tym niemniej został przyjęty we Francji od razu na wstępie jak mistrz. Wedlug przekazu współczesnych przyznano mu pierwszeństwo nawet przed Wernetem i zmarłym niedawno Gericaultem, a trzeba wiedzieć, że działali wówczas w Paryżu tacy wielcy jak Gerard, Gros, Ingres czy Delacroix, nie wspominając o Horacym Vernecie, tak jednak odmiennym w swojej manierze od mistrza Michałowskiego. Od 1833 roku artysta dysponuje już własną pracownią, poświęcając się swobodnym studiom z natury ale przede wszystkim analizom anatomicznym konia w pobliskiej rzeźni. Już wtedy cieszy się uznaniem wydawców francuskich ale też kolekcjonerów, co powoduje, że już po roku bytności na emigracji swobodnie utrzymuje siebie i rodzinę z zawodowych zleceń malarskich. Należy podkreślić, że lata spędzone w Paryżu przyniosły artyście prawdziwą popularność i sławę, głównie dzięki działalności marszandów, która sprawiła, że dzieła mistrza poznała publiczność także w Anglii i Ameryce. Francja poza tym wzbogaciła w oczywisty sposób jego pole widzenia swoją odrębnością i dopełniła doświadczenia malarskiego. W połowie września 1835 roku artysta powrócił do kraju i otworzył tym samym nowy rozdział w swoim życiu twórczym i osobistym. Na polecenie ojca zajął się gospodarstwem w Łuczycach i Krzyżtoporzycach pod Krakowem. Nie rezygnuje z malarstwa, ale rodzime środowisko artystyczne nie jest dla niego stymulujące. Artystycznie Michałowski nie był zwolennikiem żadnych reguł, więc twórcze zapatrywania dawnego nauczyciela Józefa Brodowskiego, Hadziewicza czy Stattlera w oczywisty sposób nie mogły przypaść do gustu twórcy. Przez pozostałą cześć środowiska uważany był często za amatora, spełniającego swoje zachcianki. Tymczasem Michałowski żył sztuką i dla sztuki w swojej niepodrabialnej i nieporównywalnej do niczego manierze. Wkrótce zorganizował w Krakowie swój warsztat malarski, kładąc tym razem nacisk na malarstwo olejne. W 1837 roku umarł ojciec artysty. Doglądanie schedy po nim oraz sprawy codzienne nie odsunęły jednak malarstwa na dalszy plan. Pozostał dobrym malarzem, będąc jednocześnie bardzo dobrym gospodarzem. Urządził swoją pracownię tym razem w Krzyżtoporzycach, przystosowaną typowo do modeli końskich. Miało to odzwierciedlenie w coraz częściej podejmowanych tematach animalistycznych, coraz częściej portretował teraz piękne okazy bydła i koni, odzwierciedlając urodę zwierząt w niekonwencjonalny, cudowny, tchnący miłością sposób. W majątku tym pozostał do 1841 roku, kiedy to przeniósł się do Bolestraszyc w przemyskiem. Talent artysty rozkwitł tu w pełni. Wspaniałe wizerunki wołów, byków, koni arabskich wypożyczanych jako modele z pobliskich stadnin powstawały przy jednoczesnym kontynuowaniu motywów scen rycerskich, epizodów wojennych, husarów, lisowczyków i zaprzęgów artyleryjskich. Michałowski odbył również w tym czasie kilka podróży zagranicznych, głównie odwiedzając muzea w Wiedniu, Paryżu, Monachium, ale też Belgii czy Holandii. W 1848 roku artysta na pięć lat został wyrwany z dotychczasowego trybu życia. Podjął stanowisko prezesa Rady Administracyjnej Miasta Krakowa. Do majątków swych dojeżdżał sporadycznie, a większe projekty artystyczne odsunął na dalszy plan. To jednak paradoksalnie w tym okresie zbliżył się najbardziej do odbiorcy krajowego. Zorganizowana licytacja na rzecz emigrantów wyrzuconych z Krakowa czy zakładu dla zaniedbanych chłopców przynoszą nadspodziewany sukces. Publiczna działalność artysty przesłoniła zdawałoby się sprawy artystyczne, ale to właśnie ona dopełniła jego charakterystyki jako człowieka sztuki i patrioty. Należy tu wspomnieć chociażby o jego wkładzie i zaangażowaniu w renowację ołtarza Wita Stwosza. W 1853 roku Michałowski ustępuje z zajmowanego stanowiska. Umiera w Krzyżtoporzycach 9 czerwca 1855 roku.
Nr katalogowy: 5
Piotr Michałowski (1800 - 1855)
Portret Żyda (Głowa Żyda)
olej, płótno / 53 x 44 cm
na blejtramie częściowo nieczytelna okrągła pieczęć z napisem w jęz. niemieckim; na ramie nalepka zakładu ramiarskiego z Nowego Jorku
- Estymacja:
-
900 000 - 1 200 000 zł
198 238 - 264 318 EUR
225 000 - 300 000 USD
- Cena sprzedaży:
-
720 000 zł
158 591 EUR
180 000 USD
Aukcja Dzieł Sztuki 15 marca 2022
15 marca 2022 godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
wystawa przedaukcyjna:
23 luty – 15 marca 2022 r.
Galeria Domu Aukcyjnego
ul. Wiejska 20, Warszawa
Wystawa czynna:
pn-pt: 11:00 - 18:00
sob-nd: 11:00 - 15:00