9. Józef Brandt - Kozak u przewozu, przed 1881
Opis obiektu
Nie ma sobie równego w odtwarzaniu stepów, koni, zdziczałych dusz stepowych i krwawych scen, które rozgrywały się dawniej na onych pobojowiskach. Takie obrazy mówią, bo na ich widok przychodzą na myśl stare tradycje, stare pieśni i podania rycerskie, słowem wszystko to co było, przeszło, a żyje tylko we wspomnieniach, zaklęte w czar poezji! – Henryk Sienkiewicz
(cyt. za: Olchowska-Schmidt I., Józef Brandt, Wyd. Ryszard Kluszczyński, Kraków 1996, s. 19)
Sienkiewicz polskiego malarstwa – tak zwykło się nazywać czasami Józefa Brandta. Sceneria jego prac jest bowiem jakby stworzona do wielkich dzieł pisanych ku pokrzepieniu serc. Malował to, co kochał najbardziej – Kresy Wschodnie I Rzeczpospolitej. Sarmacka fantazja, wolność, życie zgodnie z naturą, czasami niebezpieczną, ale fascynującą, wszystko to sprawia, że jego prace, zwłaszcza z lat 70. i 80. nie mają sobie równych. Ten uznany za romantycznego realistę artysta niezwykle cenił sobie warsztat oraz zagadnienia czysto malarskiej formy. Przez długie lata był głową monachijskiej kolonii polskiej. Na stałe osiadł w Monachium, gdzie w 1866 założył pracownię. Przez pewien czas prowadził prywatne kursy malarstwa, głównie dla młodych artystów z Polski, przez które przewinęli się tacy artyści jak chociażby Alfred Wierusz-Kowalski, Józef Chełmoński czy Stanisław Wolski, Tadeusz Ajdukiewicz i Władysław Szerner. Jego pracownia była świadectwem jak ogromną wagę przykładał do niemal scenicznego szczegółu, jak wielką estymą darzył detal. Potężne zbiory rekwizytów, przedmiotów codziennego użytku, części uzbrojenia, kolekcje niezwykle cennych przedmiotów, zbieranych z miłością i znawstwem. Wszystko to musiało robić wrażenie, ale stanowiło przede wszystkim dowód na niezwykłą dbałość o prawdę historyczną i realistyczny przekaz.
Brandt był malarzem niezwykle pracowitym, pozostał też aktywny zawodowo niemal do końca życia. Nigdy nie był eksperymentatorem szukającym nowych rozwiązań formalnych, ale też nie tego od niego oczekiwano, ani też on sam nie czuł takiej potrzeby. Poruszał się w dość ściśle określonej tematyce. Były to najczęściej sceny z XVII-wiecznych wojen i pochody żołnierzy podczas wypraw wojennych, Kozacy przemierzających stepy, niewielkie oddziały wojska stojące u przeprawy przez rzekę, a także epizody z czasów konfederacji barskiej, wyjazdy i powroty z jarmarków, targowiska oraz motywy przed karczmą. W drugiej połowie lat 80. obrazy o tematyce rodzajowej przybierają bardziej kameralnego charakteru. Tłumne i gwarne kompozycje ustępują miejsca scenom z udziałem niewielu postaci, pozwalające Brandtowi na jeszcze mocniejsze oddanie detalu w barwnych strojach i przedmiotach.
Proweniencja
Warszawa, kolekcja prywatna
Polswiss Art, aukcja 15.12.2012, poz. 37
Warszawa, kolekcja prywatna
Agra-Art, aukcja 09.03.1997, poz. 13
Neumeister, aukcja 4.12.1996, poz. 566
Reprodukowany
Kłosy, Warszawa 1881, I półrocze s. 361, ilustracja ksylograficzna według przerysu W. Szernera, rytował N.Nicz
Poradnik Polskiego Kolekcjonera, wyd. Kluszczyński, Kraków 2003, s. 22.
Biogram artysty
Artysta ten należał od chwili pierwszych swych występów na polu samoistnej twórczości do owych szczęśliwców, którym się los łaskawie uśmiecha, sypiąc pełną garścią kwiaty powodzenia, sławy i zaszczytów.
– Henryk Piątkowski (Piątkowski H., Józef Brandt, „Wędrowiec”, nr 40, 1905, s. 755)
Józef Brandt był jednym z najwybitniejszych malarzy polskich reprezentujących nurt monachijski. Studiował malarstwo w Polsce, Paryżu i Monachium. W 1870 roku otworzył w Monachium własną pracownię, a w 1878 został honorowym profesorem akademii monachijskiej i członkiem akademii w Berlinie i w Pradze. Jest jednym z tych polskich artystów malarzy, którym udało się zrobić ogromną karierę poza Polską. Uczestniczył w wielu europejskich wystawach i cieszył się niesłabnącym uznaniem. Jak pisze Jan Ostrowski: „Pomimo międzynarodowych sukcesów – jak pisze Jan K. Ostrowski – i stałego zamieszkania za granicą, Brandt z całą świadomością pozostał malarzem polskim. Podejmował niemal wyłącznie polskie tematy historyczne i rodzajowe. Sygnując obrazy, dodawał dopisek ‘z Warszawy’, jak gdyby chcąc uprzedzić ewentualne wątpliwości związane z niemieckim brzmieniem swego nazwiska” (Ostrowski J. K., Mistrzowie malarstwa polskiego, Wyd. Ryszard Kluszczyński, Kraków 1996, s. 70).
Brandt był przede wszystkim malarzem batalistą – z wielkim kunsztem malował bitwy, epizody z historii polskich wojen, wojsko, jeźdźców, ale również sceny rodzajowo-obyczajowe, jak polowania i jarmarki. Za scenerię przedstawianych wydarzeń obierał najczęściej wschodnie kresy XVII-wiecznej Rzeczpospolitej. Przystępując do malowania obrazu, uważnie studiował zapiski historyczne, dawne stroje, militaria i zabytkowe przedmioty, które służyły mu jako rekwizyty w komponowaniu dzieł malarskich. To między innymi ta dbałość o szczegół i uczciwość przekazu uczyniły go pierwszym polskim malarzem, który w sposób sugestywny i prawdziwy przedstawił klimat wojen toczonych w dawnej Rzeczpospolitej.
Choć Brandt zyskał sławę i rozgłos głównie twórczością batalistyczną, jego uwagę w porównywalnej mierze skupiały również sceny rodzajowe. Artysta odegrał bardzo ważną rolę w rozwoju nurtu malarstwa realistycznego, kojarzonego dziś z tzw. szkołą monachijską. Już w latach 60. XIX wieku tworzył kompozycje opisujące codzienną rzeczywistość polskiej prowincji. Do najwspanialszych tego przykładów należą m.in. „Popas czumaków przed karczmą na Wołyniu” (1864), „Targ w okolicach Krakowa” (1868) czy „Postój w miasteczku” (1870). „Na podstawie tych najwcześniejszych dokonań można już określić zainteresowania Brandta w dziedzinie malarstwa rodzajowego. A są to: plener z powracającym motywem drogi oraz temat postoju przed karczmą lub zajazdem. Unikał natomiast artysta tematów związanych ze scenami we wnętrzach jak i tych odnoszących się do pracy chłopów na polu. Brandt skupiał się na tych czynnościach, w których człowiekowi towarzyszy koń – jest on bohaterem zdecydowanej większości kompozycji rodzajowych” (Micke-Broniarek W., Tematy rodzajowe w malarstwie Józefa Brandta, [w:] Józef Brandt. Między Monachium a Orońskiem, Orońsko 2015, s. 10-13).
Podobnie jak w malarstwie batalistycznym również w nurcie rodzajowym Brandta wraz z upływem czasu następują zmiany w podejmowanej tematyce. We wczesnym okresie przypadającym na lata 60. i 70. artysta tworzy kompozycje, których centralnym motywem jest targ i jarmarczne życie. Są to obrazy niezwykle rozbudowane, wieloplanowe i wielopostaciowe. Pełne gwaru i zgiełku sceny rozgrywają się na tle małych miasteczek. Wielokrotnie podejmowanym wówczas tematem są targi końskie – w tych kompozycjach najpełniej objawia się wirtuozeria Brandta jako miłośnika koni, który w niedościgniony sposób potrafił pokazać piękno i temperament zwierzęcia.
Lata 80. to kolejny etap drogi twórczej Brandta niosący ze sobą większe skupienie na tematyce myśliwskiej. Z tą samą pasją, jaka charakteryzowała przedstawienia jarmarczne, artysta komponował sceny łowieckie. Są one pogodne w klimacie i koncentrują się bardziej na krajobrazie i nastroju niż na krwawym zwycięstwie myśliwych nad zwierzyną. Obrazy z tego okresu podkreślają nie tylko piękno przyrody, ale też doskonale oddają charaktery przedstawionych typów szlachty polskiej – pełnych zawadiackiego animuszu myśliwych – jakby artysta chciał odwrócić uwagę widza od samego sedna polowania i uwydatnić w zamian związaną z tym rytuałem obyczajowość i nastrój. Do najczęściej podejmowanej w tym czasie tematyki należą wyjazdy i powroty z polowań, myśliwi w trakcie odpoczynku przed karczmą bądź w trakcie czuwania na stanowiskach, jak również stajenni przed dworem przygotowujący konie lub oczekujący z naszykowanymi do wyjazdu zwierzętami na rozpoczęcie polowania. Scenerią dla tego typu przedstawień były najczęściej okolice Orońska.
Twórczość Brandta była bardzo chętnie poszukiwana przez europejskich kolekcjonerów i kunsthandlerów. Niewątpliwie wpływ na to miało osadzenie kompozycji w sceneriach dzikiej i nieskażonej cywilizacją Ukrainy, koloryt i temperament jej mieszkańców, obyczajowość rubasznej i zawadiackiej polskiej szlachty – to wszystko, co dla ówczesnego Austriaka, Francuza czy Niemca było nieznane, egzotyczne i ciekawe, a dla samego artysty, dumnego i wielokrotnie podkreślającego własne pochodzenie, stanowiło o jego tęsknocie do utraconego kraju.
Nr katalogowy: 9
Józef Brandt (1841 - 1915)
Kozak u przewozu, przed 1881
olej, płótno / 26 x 37,5 cm
sygn. p. d.: Józef Brandt / z Warszawy
- Estymacja:
-
180 000 - 250 000 zł
40 541 - 56 307 EUR
42 655 - 59 242 USD
- Cena sprzedaży:
-
220 000 zł
49 550 EUR
52 133 USD
Informacje:
wtorek, 24 października 2023, o godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
Skontaktuj się z nami aby zarejestrować się na aukcję:
+48 (22) 62 81 367
galeria@polswissart.pl