59. Magdalena Abakanowicz - Ptak 3, 2008-2010
Opis obiektu
Gromada ludzi czy ptaków, owadów czy liści, to tajemniczy zbiór wariantów pewnego wzoru. Zagadka działania natury nie znoszącej dokładnych powtórzeń, czy nie mogącej ich dokonać. (…) zaklinam to niepokojące prawo włączając własne nieruchome stada w ten rytm. – Magdalena Abakanowicz
(Magdalena Abakanowicz [katalog wystawy], Muzeum Sztuki, Łódź, 1991)
Praca „Ptak” powstała w ostatnim okresie twórczości artystki. Po 2000 roku charakterystyczne motywy dla Abakanowicz takie jak postacie ludzkie, głowy czy embriony ustąpiły miejsca kompozycjom z aluzjami do świata zwierząt. Pierwsze ptaki rzeźbiarka stworzyła jeszcze pod koniec lat 90. Ażurowa druciana materia, z której plotła wówczas postaci zwierząt zastąpiona została wkrótce aluminium, odporniejszym na warunki zewnętrzne. Rzeźby z rozpostartymi skrzydłami osadzone na cienkich i wysokich cokołach zostały w 2001 roku pokazane na wystawie „Ptaki – wiadomości dobrego i złego” w Millwaukee (USA). Oglądać je można było również później przed wrocławskim Muzeum Narodowym, Muzeum Etnograficznym i Muzeum Sztuki Współczesnej.
Tłumacząc znaczenie swoich prac artystka wielokrotnie podkreślała, że interesuje ją przede wszystkim człowiek w pełnym wymiarze, a jej sztuka jest po prostu uniwersalną opowieścią o kondycji ludzkiej. Odejście od przedstawień człowieka na rzecz zwierząt jest zatem tylko pozorem. Metaforyczne stwory są bowiem odpowiednikiem ludzkich postaci. Przekaz prac pozostaje ten sam. Prezentowany „Ptak” podobnie jak inne, człekokształtne figury Abakanowicz emanuje szczególną siłą wyrazu, jest melancholijny, niepokojący i pobudza do refleksji. Może zbyt często widzimy świat ludzki odrębnym od królestwa zwierząt? Może mamy jednak więcej wspólnych prawd i podobieństw do naszych mniejszych braci?
Rzeźby Abakanowicz przedstawiające ptaki skrywają w sobie coś złowrogiego. Materiały, które artystka wykorzystuje są wciąż te same, znamy je i nawet spodziewamy się ich po licznych wcześniejszych pracach, które nas do nich przyzwyczaiły. „Ptak” nie trapi nas surowością materiałów, lecz faktem, że zwierzę, które powinno być wolne, jest uwięzione na postumencie. Rozłożone skrzydła sugerują lot, jednak ptak nigdy nie oderwie się od ziemi. Dzieła artystki były dotąd prezentowane bez dodatkowych cokołów – stały, bądź leżały na ziemi. W tym przypadku, poprzez zastosowanie postumentu odbiór rzeźby się zmienia. Nie współistniejemy z nią, jesteśmy jedynie jej odbiorcami. Do jakiej refleksji chciała nas przez to skłonić artystka? Abakanowicz zdaje się nie dawać uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. Woli zostać w sferze niedomówień, dając każdemu przestrzeń do własnej interpretacja i subiektywnego odczucia. Artystka podkreślała: „(…) na samym początku każdego procesu twórczego, czy to w nauce czy w sztuce, jest tajemnica, to, co niewytłumaczalne. Trzeba po prostu zostawić jako tajemnicę pewne sprawy, również w twórczości. Wyjaśniając, kaleczymy je albo zupełnie unicestwiamy” (Magdalena Abakanowicz [katalog wystawy], wyd. Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, 2013, s.51).
Proweniencja
Warszawa, kolekcja prywatna
kolekcja Andrzeja Wawrzyniaka dyrektora Muzeum Azji i Pacyfiku (do 2013)
dar od artystki
Wystawiany
Warszawa, Miejski Ogród Zoologiczny, Kakadu moja miłość. Kolekcja Andrzeja Wawrzyniaka, luty 2010.
Biogram artysty
Moja rzeźba (…) nie jest dekoracją wnętrza, ogrodu, pałacu czy osiedla. Nie jest formalnym eksperymentem estetycznym ani interpretacją rzeczywistości…Przekazuję moje doświadczenie problemów egzystencjalnych, ucieleśnione w formach wbudowanych w przestrzeń.
– Magdalena Abakanowicz (Rose B., Magdalena Abakanowicz, wyd. Harry N. Abrams Inc., Nowy Jork 1994, s. 120.)
Magdalena Abakanowicz wydaje się mieć ustawicznie napiętą uwagę i zdawać się na swą wewnętrzną energię, jakby świadomie przebywając w historycznym i ponad historycznym czasie i przestrzeni. Komentuje prawidła uniwersum z żarliwym odczuciem potęgi życia. Znajduje język swojego komentarza w nowych materiałach i coraz bardziej monumentalnej skali, ale zarazem koherentny i charakteryzujący się wiernością. Wierność ta odnosi się do imponderabiliów, do bezpiecznego, ale godnego miejsca dla każdego z istnień.
(Stanisławski R., Magdalena Abakanowicz, CSW, Zamek Ujazdowski, 1995)
Magdalena Abakanowicz początkowo zajmowała się tylko malarstwem. Tworzyła duże, monumentalne kompozycje gwaszem na tekturze lub płótnie z motywami stylizowanych ptaków, wodnych roślin i ryb. Dopiero na przełomie lat 50. i 60. zajęła się tkaniną. W 1960 roku w Galerii Kordegarda w Warszawie po raz pierwszy pokazała „Kompozycję”. Wzajemne oddziaływanie nieobiektywnych pól koloru sugerowało ulubione motywy autorki. Już wtedy krytycy nie mogli znaleźć wspólnego stanowiska co do statusu dzieła – czy było to jeszcze abstrakcyjne malarstwo, czy dekoracyjna tkanina? Bezsprzecznie to, co wówczas pokazała stanowiło pionierskie i innowacyjne rozwiązanie w dziedzinie tkaniny artystycznej.
W 1962 roku na słynnym Biennale Tkaniny w Lozannie zaprezentowana przez Abakanowicz kompozycja białych form o powierzchni 12 m² wywołała furorę. Została wykonana z oddzielnych kawałków białych, brązowych i szarych tkanin, nie tylko przy użyciu tradycyjnej wełny i lnu tkackiego, ale także sizalu, wprowadzając miejscami skupiska nici i niezwykle fakturowych tekstur. W 1965 roku jeden z gobelinów przestrzennych artystki, które później – od nazwiska ich twórczyni – nazwano „abakanami”, zdobył Grand Prix na Biennale w São Paulo, zapewniając jej szerokie międzynarodowe uznanie. Abakanowicz wyjaśniała swoje podejście do tkaniny w następujący sposób: „Zaczęłam tkać (…), po to, żeby z tkactwa zrobić sztukę, nadać mu inny sens wbrew wszystkim przyzwyczajeniom i nawykom. Chciałam oderwać tkactwo od wszelkiej użytkowości, zrobić niezależny obiekt. Udało mi się: powstały kompletnie nieużyteczne, nieutylitarne Abakany, już nie tkanina”. Jej sztuka radykalnie przekształciła tkactwo, świadomie uwalniając je od dekoracyjnych funkcji. Kompozycje przestrzenne artystki – słynne abakany – kompletnie zmieniły rozumienie plastycznych możliwości tkaniny, zastosowania materiałów oraz relacji między dziełem sztuki a jego otoczeniem, co razem wywarło ogromny wpływ na dalszy rozwój tej dziedziny na całym świecie.
Abakanowicz tworzyła koleje obiekty z typowych dla tkactwa materiałów takich jak np. len, wprowadzając jednocześnie zupełnie nowe elementy – sizal, końskie włosie, jutę, korzenie drzew czy metalowe druty. Stąd jej twórczość określić można bardziej jako rzeźbę niż tkactwo artystyczne. Abakanowicz czuła się rzeźbiarką – było dla niej niezmiernie istotne by podkreślać cechy użytych surowców, ich plastyczność, różnorodną formę i objętość. Jej podejście wielokrotnie wywoływało dyskusje na temat granic między tkaniną a rzeźbą, gdyż nikt wcześniej nie tworzył takich monumentalnych obiektów z miękkich i różnorodnych materiałów.
Przez resztę życia artystka intensywnie eksperymentowała z formą i fakturą. Badała wzajemne oddziaływanie sztuki ze środowiskiem, zdecydowanie przeciwstawiając się włączeniu w określone ramy, style czy nurty. Powtarzała, żeprawdopodobnie porzuci niektóre techniki i materiały na rzecz innych, nie tracąc jednak nic z podstawowego przesłania. Liczyło się dla niej przede wszystkim poszukiwanie nowych, nieznanych form.
Od wczesnych lat 80. pracował głównie w rzeźbie. Repertuar wykorzystywanych motywów skupiał się przede wszystkim na postaciach ludzkich, rzadziej zwierzęcych – które łączyła w grupy. Figury zatracały wszelkie cechy indywidualności poprzez pozbawianie ich głów lub ramion. Te anonimowe istoty – bez zdolności wyrażania siebie – zachowywały określone miejsce w grupie lub bezimiennym tłumie, a tym samym w ogólnym procesie rozwoju ludzkości. Co ważne, artystka przeciwstawiała się przesadnie dosłownym interpretacjom swoich rzeźb wierząc, że mają one prawo do pewnej tajemniczości czy wręcz mistycyzmu. „Między mną a materią nie ma narzędzia. Wybieram materię własnymi rękami. Kształtuję materię własnymi rękami. Moje ręce przekazują energię” – mówiła.
Dla Abakanowicz sztuka była po prostu „uniwersalną opowieścią o ludzkiej kondycji”, wyjętą z ram czasowych, opowieścią o „człowieku jako takim”. Jej prace korespondują ze sztuką archaiczną, zdradzając zainteresowanie artystki kondycją ludzką we wszechświecie. „Nadal pracuję nad tą samą starą historią, tak starą jak sama egzystencja, mówię o niej, o lękach, rozczarowaniach i tęsknotach, które niesie ze sobą” – tłumaczyła. Skupiała się na człowieku przez pryzmat jego uwikłania w otaczający go świat, a konkretnie w naturę. Czasem wracała do dzieciństwa, do falenckich pól i skraju lasu, które dla Abakanowicz były magiczną krainą zamieszkałą przez tajemnicze stwory. To one zaludniły wyobraźnię małej dziewczynki by powrócić oswojone kilkadziesiąt lat później w postaci monumentalnych rzeźb.
Nr katalogowy: 59
Magdalena Abakanowicz (1930 - 2017)
Ptak 3, 2008-2010
juta, żywica, drewno / 220 x 192 x 183 cm
sygn. i opisany na autorskiej tabliczce: PTAK / ABAKANOWICZ / 2010
- Estymacja:
-
500 000 - 700 000 zł ●
112 613 - 157 658 EUR
118 484 - 165 877 USD
- Cena sprzedaży:
-
490 000 zł
110 361 EUR
116 114 USD
Informacje:
wtorek, 24 października 2023, o godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
Skontaktuj się z nami aby zarejestrować się na aukcję:
+48 (22) 62 81 367
galeria@polswissart.pl