78. Magdalena Abakanowicz - Figura krocząca (Vancouver Ancestors), 2006

  • Poprzedni

    Poprzednia praca

    Teresa Pągowska
    - Wyzwanie, 1983,

  • Następny

    Następna praca

    Magdalena Abakanowicz
    - z cyklu Embriologia II, 1989/1992,

wszystkie obiekty

Opis obiektu

Bezgłowe postacie, jak łupiny ogromnego orzecha w brązie, (…) były wyrazem nieprzyzwolenia na zatarcie człowieczeństwa w jego opozycyjności, indywidualizacji.
(Stanisławski R., Magdalena Abakanowicz [katalog wystawy], wyd. Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 1991, s. nlb)

W latach 70. Magdalena Abakanowicz odeszła od tkackich, organicznych form na rzecz rzeźby, w której skupiła się na postaci ludzkiej. Postaci potraktowanej w bardzo specyficzny sposób, odartej z tożsamości, ale nie indywidualności. Postaci symbolicznej i pełnej ogólnoludzkich znaczeń. Figury stojące, kroczące, siedzące, pojedyncze i w tłumach, pozbawione wnętrz, pozbawione głów, multiplikowane – stanowiły mocną emfazę tożsamości społeczeństw i emocji jednostek. Prace te, realizowane w utwardzanej jucie, ale też później wykonywane w betonie, odlewane w brązie, żeliwie oraz spawane ze stali, należą do najbardziej reprezentatywnych motywów Abakanowicz. Rozumiane w kontekście multiplikowanego zbioru, jaki tworzą rozsiane po całym świecie – funkcjonują jednocześnie z równą mocą pojedynczo, zawierając w sobie całą siłę przekazu. Postacie ludzkie przyjmują formę posągową, wręcz monumentalną, napierają pozą kroczenia, nieustannego dążenia do czegoś. Znamiennie puste w środku, pozbawione cech indywidualnych, lecz zawsze unikatowe, wyrwane z tłumu, niczym człowiek wyjęty z kontekstu społeczeństwa. Pojedyncze postacie Abakanowicz tym właśnie różnią się od tłumów, że z dużo większym naciskiem akcentują kondycję jednostki, a każdy posąg przedstawia człowieka w sposób uniwersalny.

Posługiwanie się efektem serii, należało do najmocniejszych w wyrazie zabiegów, które artystka stosowała w swoich wielkich cyklach, uzyskując silną emfazę wrażeniową. Tłumy postaci, szpalery posągów, multiplikowane mutanty, części ciała, obiekty embriologii, powstawały w dziesiątkach zupełnie kompletnych, unikatowych elementów tworzących jednak w całościowym ujęciu masę, w której zatraca się ich jednostkowość. Ta parafraza indywidualności człowieka, jest jednym z najważniejszych wątków w opowieści o kondycji ludzkiej końca XX wieku. W całej tej wszechobecnej depersonalizującej multiplikacji, Abakanowicz wybierała jednak czasem z tłumu jednostkę, silnie akcentując jej indywidualność, pokazując jednocześnie towarzyszące jej poczucie inności i wyobcowania. Kontrastując ją z tłumem, opowiada już nie historię wszystkich nas jako społeczeństw, ale każdego z nas z osobna.

„Figura krocząca” to bezgłowa, żeliwna postać autorstwa Magdaleny Abakanowicz, należąca pierwotnie do zespołu dwudziestu figur tzw. Vancouver Ancestors, stworzonych przez artystkę na zamówienie kanadyjskiego Biennale w Vancouver, dla edycji odbywającej się w latach 2005-2007. Dwadzieścia ponadnaturalnej wielkości postaci zostało odlanych pojedynczo i pod bezpośrednim nadzorem rzeźbiarki w przemysłowej odlewni w Śremie koło Poznania. Artystka zadbała o zróżnicowanie każdej z figur, indywidualnie nakładając i manipulując formą. Te unikalne ślady, które nosi oferowana rzeźba sprawiają, że nie ma dwóch identycznych postaci, a każda z nich stanowi sama w sobie indywidualne dzieło sztuki. Figury kroczące nazywane „Walking Figures” to motyw, który Abakanowicz podejmowała kilkukrotnie stosując do produkcji rzeźb zarówno technikę odlewu w brązie i żelazie, jak i konopie utwardzane żywicą. Inspiracją dla kanadyjskich postaci stała się instalacja złożona ze 106 rzeźb zatytułowana „Agora”, którą artystka wykonała dla Grant Park w Chicago w latach 2004-2006. Oferowana figura została początkowo zainstalowana w Parku Królowej Elżbiety w Vancouver w ramach odbywającego się tam Biennale. W latach 2009-2011 pokazano dziewięć z dwudziestu odlanych rzeźb – ulokowano je wówczas w rejonie stacji Broadway-City Hall przy Cambie Street. W latach 2014-2016 te same dziewięć postaci ustawiono wzdłuż Lonsdale Avenue w północnej części Vancouver. W 2017 roku sześć rzeźb „Walking Figures” zostało wypożyczonych do Muzeum Sztuk Pięknych w Montrealu na wystawę La Balade pour la Paix. Wystawa ta promowała ideę otwartości, pokoju i poszanowania różnorodności między narodami i była częścią oficjalnego programu obchodów 375-lecia Montrealu oraz 50-lecia Expo 67 i 150-lecia Konfederacji Kanadyjskiej. W 2020 roku trzy figury kroczące zostały wypożyczone Arts on the Avenue, organizacji charytatywnej non-profit w Edmonton w Albercie.

Proweniencja

Polska, kolekcja prywatna
Vancouver, Biennale zakup od artystki (2006)

Wystawiany

Vancouver (Kanada), Queen Elizabeth Park, ekspozycja w ramach Biennale, 2005-2006.
Vancouver (Kanada), Broadway - City Hall Station, ekspozycja w ramach Biennale, 2009-2011.
Vancouver (Kanada), Broadway - City Hall Station Vancouver (Kanada), Lonsdale Avenue, 2014-2016.

Biogram artysty

Moja rzeźba (…) nie jest dekoracją wnętrza, ogrodu, pałacu czy osiedla. Nie jest formalnym eksperymentem estetycznym ani interpretacją rzeczywistości…Przekazuję moje doświadczenie problemów egzystencjalnych, ucieleśnione w formach wbudowanych w przestrzeń.

– Magdalena Abakanowicz (Rose B., Magdalena Abakanowicz, wyd. Harry N. Abrams Inc., Nowy Jork 1994, s. 120.)

Magdalena Abakanowicz wydaje się mieć ustawicznie napiętą uwagę i zdawać się na swą wewnętrzną energię, jakby świadomie przebywając w historycznym i ponad historycznym czasie i przestrzeni. Komentuje prawidła uniwersum z żarliwym odczuciem potęgi życia. Znajduje język swojego komentarza w nowych materiałach i coraz bardziej monumentalnej skali, ale zarazem koherentny i charakteryzujący się wiernością. Wierność ta odnosi się do imponderabiliów, do bezpiecznego, ale godnego miejsca dla każdego z istnień.

(Stanisławski R., Magdalena Abakanowicz, CSW, Zamek Ujazdowski, 1995)

 

Magdalena Abakanowicz początkowo zajmowała się tylko malarstwem. Tworzyła duże, monumentalne kompozycje gwaszem na tekturze lub płótnie z motywami stylizowanych ptaków, wodnych roślin i ryb. Dopiero na przełomie lat 50. i 60. zajęła się tkaniną. W 1960 roku w Galerii Kordegarda w Warszawie po raz pierwszy pokazała „Kompozycję”. Wzajemne oddziaływanie nieobiektywnych pól koloru sugerowało ulubione motywy autorki. Już wtedy krytycy nie mogli znaleźć wspólnego stanowiska co do statusu dzieła – czy było to jeszcze abstrakcyjne malarstwo, czy dekoracyjna tkanina? Bezsprzecznie to, co wówczas pokazała stanowiło pionierskie i innowacyjne rozwiązanie w dziedzinie tkaniny artystycznej.

W 1962 roku na słynnym Biennale Tkaniny w Lozannie zaprezentowana przez Abakanowicz kompozycja białych form o powierzchni 12 m² wywołała furorę. Została wykonana z oddzielnych kawałków białych, brązowych i szarych tkanin, nie tylko przy użyciu tradycyjnej wełny i lnu tkackiego, ale także sizalu, wprowadzając miejscami skupiska nici i niezwykle fakturowych tekstur. W 1965 roku jeden z gobelinów przestrzennych artystki, które później – od nazwiska ich twórczyni – nazwano „abakanami”, zdobył Grand Prix na Biennale w São Paulo, zapewniając jej szerokie międzynarodowe uznanie. Abakanowicz wyjaśniała swoje podejście do tkaniny w następujący sposób: „Zaczęłam tkać (…), po to, żeby z tkactwa zrobić sztukę, nadać mu inny sens wbrew wszystkim przyzwyczajeniom i nawykom. Chciałam oderwać tkactwo od wszelkiej użytkowości, zrobić niezależny obiekt. Udało mi się: powstały kompletnie nieużyteczne, nieutylitarne Abakany, już nie tkanina”. Jej sztuka radykalnie przekształciła tkactwo, świadomie uwalniając je od dekoracyjnych funkcji. Kompozycje przestrzenne artystki – słynne abakany – kompletnie zmieniły rozumienie plastycznych możliwości tkaniny, zastosowania materiałów oraz relacji między dziełem sztuki a jego otoczeniem, co razem wywarło ogromny wpływ na dalszy rozwój tej dziedziny na całym świecie.

Abakanowicz tworzyła koleje obiekty z typowych dla tkactwa materiałów takich jak np. len, wprowadzając jednocześnie zupełnie nowe elementy – sizal, końskie włosie, jutę, korzenie drzew czy metalowe druty. Stąd jej twórczość określić można bardziej jako rzeźbę niż tkactwo artystyczne. Abakanowicz czuła się rzeźbiarką – było dla niej niezmiernie istotne by podkreślać cechy użytych surowców, ich plastyczność, różnorodną formę i objętość. Jej podejście wielokrotnie wywoływało dyskusje na temat granic między tkaniną a rzeźbą, gdyż nikt wcześniej nie tworzył takich monumentalnych obiektów z miękkich i różnorodnych materiałów.

Przez resztę życia artystka intensywnie eksperymentowała z formą i fakturą. Badała wzajemne oddziaływanie sztuki ze środowiskiem, zdecydowanie przeciwstawiając się włączeniu w określone ramy, style czy nurty. Powtarzała, żeprawdopodobnie porzuci niektóre techniki i materiały na rzecz innych, nie tracąc jednak nic z podstawowego przesłania. Liczyło się dla niej przede wszystkim poszukiwanie nowych, nieznanych form.

Od wczesnych lat 80. pracował głównie w rzeźbie. Repertuar wykorzystywanych motywów skupiał się przede wszystkim na postaciach ludzkich, rzadziej zwierzęcych – które łączyła w grupy. Figury zatracały wszelkie cechy indywidualności poprzez pozbawianie ich głów lub ramion. Te anonimowe istoty – bez zdolności wyrażania siebie – zachowywały określone miejsce w grupie lub bezimiennym tłumie, a tym samym w ogólnym procesie rozwoju ludzkości. Co ważne, artystka przeciwstawiała się przesadnie dosłownym interpretacjom swoich rzeźb wierząc, że mają one prawo do pewnej tajemniczości czy wręcz mistycyzmu. „Między mną a materią nie ma narzędzia. Wybieram materię własnymi rękami. Kształtuję materię własnymi rękami. Moje ręce przekazują energię” – mówiła.

Dla Abakanowicz sztuka była po prostu „uniwersalną opowieścią o ludzkiej kondycji”, wyjętą z ram czasowych, opowieścią o „człowieku jako takim”. Jej prace korespondują ze sztuką archaiczną, zdradzając zainteresowanie artystki kondycją ludzką we wszechświecie. „Nadal pracuję nad tą samą starą historią, tak starą jak sama egzystencja, mówię o niej, o lękach, rozczarowaniach i tęsknotach, które niesie ze sobą” – tłumaczyła. Skupiała się na człowieku przez pryzmat jego uwikłania w otaczający go świat, a konkretnie w naturę. Czasem wracała do dzieciństwa, do falenckich pól i skraju lasu, które dla Abakanowicz były magiczną krainą zamieszkałą przez tajemnicze stwory. To one zaludniły wyobraźnię małej dziewczynki by powrócić oswojone kilkadziesiąt lat później w postaci monumentalnych rzeźb.

 

Nr katalogowy: 78

Magdalena Abakanowicz (1930 - 2017)
Figura krocząca (Vancouver Ancestors), 2006


żeliwo / 281 x 98 x 132 cm
sygn. z tyłu monogramem artystki: MA


Cena wywoławcza:
1 800 000 zł
411 900 EUR
450 000 USD

Estymacja:
2 000 000 - 2 500 000 zł ●
457 666 - 572 083 EUR
500 000 - 625 000 USD

Cena sprzedaży:
1 900 000 zł
434 783 EUR
475 000 USD

Informacje:

wtorek, 12 grudnia 2023, o godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa

Wystawa przedaukcyjna:
24 listopad - 12 grudzień 2023

Zlecenia licytacji:
+48 (22) 62 81 367
galeria@polswissart.pl

 

Zlecenie licytacji

Licytuj online

Zapytaj o obiekt   

Newsletter

Zapisując się na newsletter Domu Aukcyjnego Polswiss Art otrzymujesz: