72. Magdalena Abakanowicz - STEEL EMBRYOLOGY
Opis obiektu
Wykonywane przez nią dzieła są skończone – mają określoną wielkość, ciężar, konsystencję. Mimo to zmieniają się w zależności od przestrzeni, którą organizują. Są inne w różnych salach wystawowych, inne w pejzażu, inne pojedynczo, inne w zbiorowości. Należą do jednej rodziny, jednego gatunku biologicznego i, tak jak dzieje się to naturze, mają właściwości mimetyczne.
cyt. za: Hermansdorfer M. Magdalena Abakanowicz, Wrocław, 2011.
Lata 70-te przynoszą zwrot w i tak już bardzo zróżnicowanej twórczości artystki. Powoli fascynacja siłą biologiczną i witalizmem ucieleśniana chociażby w abakanach przeradza się w refleksję egzystencjalną. Zachwyt nad biologią zamienia się w dogłębną analizę psychiki i osobowości człowieka, a może jeszcze bardziej tajników egzystencji ludzkiej, jej paradoksów. Powstaje cykl Alteracje, w skład którego wchodzą: Głowy, Postacie siedzące, Plecy i Embriologia. Najliczniejsza w tym cyklu jest właśnie Embriologia, składająca się z kilkuset sztuk, ale cykle te charakteryzuje w ogóle powtarzalność form na przestrzeni wielu lat. W każdym z nich powstaje wiele elementów, jakby artystka chciała wypełnić przestrzeń figurami z workowego płótna, głowami bez torsów, torsami bez głów, jakby zatrzymanych specjalnie w rozwoju struktur, którym nie dane będzie nigdy przeistoczyć się w inne, wyższe stadium rozwoju. Zdumiewająca jest przemiana, jaka musiała dokonać się w samej artystce, by być tak namacalną w jej sztuce. Wcześniej mieliśmy do czynienia z krwistymi, nasyconymi, mięsistymi kształtami. Teraz ze zgrzebnymi formami, surowymi, obłymi kształtami, w których przebija konwencja ascezy. Artystka jak gdyby sama odrzuciła wszystko co dekoracyjne, piękne, a co jednocześnie kamufluje, ubiera i rozmydla stan faktyczny. Abakanowicz postanowiła dotrzeć do tego co najistotniejsze, co pierwotne, obnażyć rzeczywistość pozbawiając jej kolejnych niepotrzebnych warstw. Chce przez to dotrzeć do prawdy o człowieku, do prawdy o jego naturze, można powiedzieć, że chce dotrzeć do sedna człowieka. Embriologia – cykl prac wykonanych z rożnych materiałów i w różnym okresie czasu z jedną myślą przewodnią. Obłe kształty raz z materiału, worków, raz ze stali, z różnego rodzaju odpadów technicznych mające przywodzić na myśl kokony. Kokony – jako jedne z faz rozwojowych istnienia, kokony, z których nigdy nie powstanie życie. Zostało zamknięte w środku tych form, czego życzyła sobie artystka. Lepiej być może nie zostać powołanym do życia. Jest bowiem coś tragicznego i pesymistycznego w tym jak postrzega nitkę życia człowieka artystka. Jej przemyślenia na temat ludzkiej egzystencji, na temat ludzkiego losu naznaczone są ciągłym niepokojem i lękiem. Embriologia będąca refleksją nad tym czy w ogóle warto się narodzić jest bodaj najmocniej uderzającym w przekazie dziełem artystki z cyklu Alteracje. Ile w tym przemyśleń artystki nad sensem ludzkiej egzystencji w ogóle, a ile jest wynikiem obrony przed stłamszeniem mentalnym jakie niosło ze sobą życie artysty w kraju totalitarnym, trudno ocenić. Wiadomo na pewno, że dla artystki formatu Abakanowicz życie w kraju realizmu socjalistycznego musiało wiązać się z kolosalnymi ograniczeniami i wycisnęło swoje piętno. Siła jednak tych prac polega na ich olbrzymiej uniwersalności. Są bowiem wyrazem przemyśleń ponadczasowych i dotyczących ogólnie człowieka, więc wszystkiego co się z jego egzystencją, również społeczną wiąże.
Pierwsze instalacje z cyklu Embriologia zostały zaprezentowane w 1980 r. podczas Biennale Sztuki w Wenecji. Pierwsza instalacja rzeźbiarska pod tym tytułem wykonana została w latach 1978 – 80 i znajduje się obecnie w kolekcji Tate Museum w Londynie. Ta kompozycja obejmuje przedmioty o różnej wielkości, wykonane z pozszywanych, wypchanych, surowych tkanin. Formy te przypominają kamienie zgromadzone w grupach i rozłożone są niejednoznacznie. Prezentowana praca jest przykładem wspomnianej ewolucji każdego tematu u Abakanowicz pod względem formy i użytych materiałów. Artystka niesłychanie świadomie decyduje się na ten materiał. Jak wspomina już w 1895 roku „Może dlatego, że zapragnęłam, aby pozostawione znaki, były dla innych trwałym niepokojem. Może to przekora wobec własnych poglądów. Może świadomość, że stały bezruch jest silniejszy od sytuacji zmiennych.” Pierwotna forma worków jutowych zmienia się tu w stalowe wycinki, a nitkę zastępuje sztywny spaw. Jeszcze mocniej podkreślona jest, wszechobecna w twórczości Abakanowicz niemoc człowieka wobec własnej organicznej struktury. Kokony/embiony/uśpione formy przyjmują tym samym jeszcze bardziej wyrazistą formę. Organiczne zdawały się jeszcze ulegać przemianom, te stalowe emanują niemocą. Skorupa szczelnie je zamyka. Jakby artystka jeszcze mocniej chciała podkreślić zatrzymanie, zahibernowanie pierwiastka w nich ukrytego. Jeszcze bardziej go ochronić, lub jeszcze bardziej zamknąć. Na zawsze.
Wystawiany
Magdalena Abakanowicz – Ślady istnienia, Galeria Dworcowa, Wrocław, 2017
Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko, 2013
Galeria ZPAP, Warszawa, 2012
Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofi a, Madryt, 2008
Biogram artysty
Moja rzeźba (…) nie jest dekoracją wnętrza, ogrodu, pałacu czy osiedla. Nie jest formalnym eksperymentem estetycznym ani interpretacją rzeczywistości…Przekazuję moje doświadczenie problemów egzystencjalnych, ucieleśnione w formach wbudowanych w przestrzeń.
– Magdalena Abakanowicz (Rose B., Magdalena Abakanowicz, wyd. Harry N. Abrams Inc., Nowy Jork 1994, s. 120.)
Magdalena Abakanowicz wydaje się mieć ustawicznie napiętą uwagę i zdawać się na swą wewnętrzną energię, jakby świadomie przebywając w historycznym i ponad historycznym czasie i przestrzeni. Komentuje prawidła uniwersum z żarliwym odczuciem potęgi życia. Znajduje język swojego komentarza w nowych materiałach i coraz bardziej monumentalnej skali, ale zarazem koherentny i charakteryzujący się wiernością. Wierność ta odnosi się do imponderabiliów, do bezpiecznego, ale godnego miejsca dla każdego z istnień.
(Stanisławski R., Magdalena Abakanowicz, CSW, Zamek Ujazdowski, 1995)
Magdalena Abakanowicz początkowo zajmowała się tylko malarstwem. Tworzyła duże, monumentalne kompozycje gwaszem na tekturze lub płótnie z motywami stylizowanych ptaków, wodnych roślin i ryb. Dopiero na przełomie lat 50. i 60. zajęła się tkaniną. W 1960 roku w Galerii Kordegarda w Warszawie po raz pierwszy pokazała „Kompozycję”. Wzajemne oddziaływanie nieobiektywnych pól koloru sugerowało ulubione motywy autorki. Już wtedy krytycy nie mogli znaleźć wspólnego stanowiska co do statusu dzieła – czy było to jeszcze abstrakcyjne malarstwo, czy dekoracyjna tkanina? Bezsprzecznie to, co wówczas pokazała stanowiło pionierskie i innowacyjne rozwiązanie w dziedzinie tkaniny artystycznej.
W 1962 roku na słynnym Biennale Tkaniny w Lozannie zaprezentowana przez Abakanowicz kompozycja białych form o powierzchni 12 m² wywołała furorę. Została wykonana z oddzielnych kawałków białych, brązowych i szarych tkanin, nie tylko przy użyciu tradycyjnej wełny i lnu tkackiego, ale także sizalu, wprowadzając miejscami skupiska nici i niezwykle fakturowych tekstur. W 1965 roku jeden z gobelinów przestrzennych artystki, które później – od nazwiska ich twórczyni – nazwano „abakanami”, zdobył Grand Prix na Biennale w São Paulo, zapewniając jej szerokie międzynarodowe uznanie. Abakanowicz wyjaśniała swoje podejście do tkaniny w następujący sposób: „Zaczęłam tkać (…), po to, żeby z tkactwa zrobić sztukę, nadać mu inny sens wbrew wszystkim przyzwyczajeniom i nawykom. Chciałam oderwać tkactwo od wszelkiej użytkowości, zrobić niezależny obiekt. Udało mi się: powstały kompletnie nieużyteczne, nieutylitarne Abakany, już nie tkanina”. Jej sztuka radykalnie przekształciła tkactwo, świadomie uwalniając je od dekoracyjnych funkcji. Kompozycje przestrzenne artystki – słynne abakany – kompletnie zmieniły rozumienie plastycznych możliwości tkaniny, zastosowania materiałów oraz relacji między dziełem sztuki a jego otoczeniem, co razem wywarło ogromny wpływ na dalszy rozwój tej dziedziny na całym świecie.
Abakanowicz tworzyła koleje obiekty z typowych dla tkactwa materiałów takich jak np. len, wprowadzając jednocześnie zupełnie nowe elementy – sizal, końskie włosie, jutę, korzenie drzew czy metalowe druty. Stąd jej twórczość określić można bardziej jako rzeźbę niż tkactwo artystyczne. Abakanowicz czuła się rzeźbiarką – było dla niej niezmiernie istotne by podkreślać cechy użytych surowców, ich plastyczność, różnorodną formę i objętość. Jej podejście wielokrotnie wywoływało dyskusje na temat granic między tkaniną a rzeźbą, gdyż nikt wcześniej nie tworzył takich monumentalnych obiektów z miękkich i różnorodnych materiałów.
Przez resztę życia artystka intensywnie eksperymentowała z formą i fakturą. Badała wzajemne oddziaływanie sztuki ze środowiskiem, zdecydowanie przeciwstawiając się włączeniu w określone ramy, style czy nurty. Powtarzała, żeprawdopodobnie porzuci niektóre techniki i materiały na rzecz innych, nie tracąc jednak nic z podstawowego przesłania. Liczyło się dla niej przede wszystkim poszukiwanie nowych, nieznanych form.
Od wczesnych lat 80. pracował głównie w rzeźbie. Repertuar wykorzystywanych motywów skupiał się przede wszystkim na postaciach ludzkich, rzadziej zwierzęcych – które łączyła w grupy. Figury zatracały wszelkie cechy indywidualności poprzez pozbawianie ich głów lub ramion. Te anonimowe istoty – bez zdolności wyrażania siebie – zachowywały określone miejsce w grupie lub bezimiennym tłumie, a tym samym w ogólnym procesie rozwoju ludzkości. Co ważne, artystka przeciwstawiała się przesadnie dosłownym interpretacjom swoich rzeźb wierząc, że mają one prawo do pewnej tajemniczości czy wręcz mistycyzmu. „Między mną a materią nie ma narzędzia. Wybieram materię własnymi rękami. Kształtuję materię własnymi rękami. Moje ręce przekazują energię” – mówiła.
Dla Abakanowicz sztuka była po prostu „uniwersalną opowieścią o ludzkiej kondycji”, wyjętą z ram czasowych, opowieścią o „człowieku jako takim”. Jej prace korespondują ze sztuką archaiczną, zdradzając zainteresowanie artystki kondycją ludzką we wszechświecie. „Nadal pracuję nad tą samą starą historią, tak starą jak sama egzystencja, mówię o niej, o lękach, rozczarowaniach i tęsknotach, które niesie ze sobą” – tłumaczyła. Skupiała się na człowieku przez pryzmat jego uwikłania w otaczający go świat, a konkretnie w naturę. Czasem wracała do dzieciństwa, do falenckich pól i skraju lasu, które dla Abakanowicz były magiczną krainą zamieszkałą przez tajemnicze stwory. To one zaludniły wyobraźnię małej dziewczynki by powrócić oswojone kilkadziesiąt lat później w postaci monumentalnych rzeźb.
Nr katalogowy: 72
Magdalena Abakanowicz (1930 - 2017)
STEEL EMBRYOLOGY, 2007 - 2008
stal nierdzewna spawana / 8 obiektów o wymiarach: 10 x 10 cm, 20 x 20 cm, 22 x 18 cm, 30 x 18 cm, 52 x 23 cm, 75 x 44 cm, 100 x 53 cm, 104 x 47 cm
sygn. na 6 elementach monogramem wiązanym artystki: AM 07
- Cena wywoławcza:
-
700 000 zł
163 935 EUR
195 531 USD
- Estymacja:
-
1 000 000 - 1 500 000 zł ●
234 193 - 351 289 EUR
279 330 - 418 995 USD
- Cena sprzedaży:
-
1 050 000 zł
245 902 EUR
293 297 USD
AUKCJA DZIEŁ SZTUKI 10 PAŹDZIERNIKA 2017
10 października, 2017 r. godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
Wystawa przedaukcyjna:
15 września - 10 października 2017 r.
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
- Kontakt w sprawie obiektów:
-
galeria@polswissart.pl
tel.: +48 (22) 628 13 67