23. Stanisław Ignacy Witkiewicz - Portret Eugenii Dunin-Borkowskiej, 1931
Opis obiektu
Eugenia Dunin-Borkowska była wieloletnią przyjaciółką Stanisława Ignacego Witkiewicza, żoną Władysława Dunin-Borkowskiego, z którym Witkacy studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w latach 1905-1910. Obydwoje stali się bohaterami witkiewiczowskiej powieści „622 upadki Bunga” jako margrabiostwo de Montfort. W powieści tej Witkiewicz tak scharakteryzował swą przyjaciółkę: „(…) była to kobieta wysoka i szczupła. Miała złoto blond włosy zakręcone na uszach a la Cleo i ciemne jak skrzydła lecącego ptaka podniesione brwi. Niebieskie, smutne jej oczy miały wyraz prowokujący do najbardziej istotnych zwierzeń, i to specjalnie dotyczących nieszczęść jej interlokutora”. Eugenia była znaną postacią w Zakopanem. Przed 1914 rokiem w willi Jambur przy Drodze do Białego prowadziła otwarty salon, w którym regularnie spotykali się przedstawiciele zakopiańskiej śmietanki towarzyskiej. Sama Eugenia miała aspiracje artystyczne - ukończyła studia dramatyczne, wystąpiła w sztuce Stefana Żeromskiego "Ponad śnieg bielszym się stanę", pisała wiersze publikowane w krakowskim czasopiśmie „Maski“, malowała, a w 1920 wspólnie z Witkacym napisała dramat "Mister Price, czyli bzik tropikalny". O Eugenii pisano, że „swoją subtelną inteligencją, bystrymi poglądami na sztukę i literaturę, wreszcie kulturą umysłową i estetyczną przypominała ona najlepsze egzemplarze rokokowych sawantek. Miała pastelową, trochę kameralną urodę i maniery wielkoświatowej damy; była jednak dziwnie ściszona i wbrew kobiecej naturze raczej małomówna. Bił z niej niewymuszony wykwint, na który nie pozowała bynajmniej wcale, uderzała przy tym pewnym pociągającym stylem organizacji psychicznej, wysoce wydelikaconej. W jej towarzystwie wypoczywałem duchowo, chociaż prowadziliśmy nieraz wielogodzinne rozmowy o freudyźmie i spengleryźmie, o Huxleyu, o istocie dostojewszczyzny, o teoriach gnostycko-manichejskich, o neoplatoniźmie, a przede wszystkim o Stasiu Witkiewiczu“ (Jerzy Eugeniusz Płomieński w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca, s. 189).
Witkacego łączyła z Eugenią Dunin-Borkowską tak wielka zażyłość, że od 1912 roku obydwoje korzystali z sesji psychoanalizy u tego samego terapeuty – Karola de Beauraina. Co ciekawe, obydwoje są pierwszymi znanymi z imienia i nazwiska pacjentami leczonymi psychoanalizą w historii polskiej medycyny. W tym samym czasie Witkacy namalował kilkanaście portretów Eugenii, w różnych pozach, strojach i technikach - olejnej, węglowej i fotograficznej - z których do naszych czasów dotrwało zaledwie kilka. Oferowany portret należy do wyjątkowych ze względu na rok powstania. Jest to bowiem praca namalowana przez Witkiewicza blisko dwadzieścia lat później. Mimo tak znaczącej różnicy w czasie portretowana zaskakuje swą młodością tak, jakby dla Eugenii czas się zatrzymał. Istnieje jednak tego wytłumaczenie. A mianowicie oferowany portret został sporządzony w typie E, który Witkiewicz określił w Regulaminie Firmy Portretowej jako „dowolną interpretację psychologiczną według intencji Firmy”, „wedle intuicji artysty”. Typ ten dopuszczał zatem zupełną dowolność w przedstawieniu modela. Nie dziwi więc chęć przedstawienia długoletniej przyjaciółki jako osoby wciąż młodej, tamtej Eugenii sprzed lat, z którą Witkiewicza łączyła wyjątkowa więź.
Proweniencja
Polska, kolekcja prywatna
Desa Unicum, aukcja 26.01.1997, poz. 65
Biogram artysty
Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie.
– Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkiewicz S. I., Czysta Forma w teatrze, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1986, s. 97)
Stanisław Ignacy Witkiewicz – Witkacy – był pisarzem, dramaturgiem, grafikiem, karykaturzystą, malarzem, a przede wszystkim portrecistą. To jeden z czołowych przedstawicieli polskiej sztuki początku XX wieku, syn malarza i twórcy stylu zakopiańskiego Stanisława Witkiewicza. Ojciec był zdania, że tradycyjne szkolnictwo jest ograniczające, dlatego małego Stasia uczyli w domu nauczyciele pozwalający mu na samodzielne rozwijanie zainteresowań. Z jednej strony otrzymał on wykształcenie rozległe, z drugiej zaś niesystematyczne. Stało się to w dorosłym życiu artysty przyczynkiem do kąśliwych uwag zarzucających mu brak dyscypliny w logicznym formułowaniu poglądów.
W trybie przyśpieszonym skończył kurs oficerski i we wrześniu 1915 roku odkomenderowano go na front w stopniu podchorążego. Został dowódcą czwartej kompanii, a w uznaniu zasług w lipcu 1916 roku mianowano go podporucznikiem elitarnej Lejb-Gwardii Pułku Pawłowskiego. W tym samym miesiącu Witkacy został ciężko ranny podczas bitwy koło wsi Witoneż w zachodniej części Ukrainy (wśród przeciwników armii rosyjskiej były tam oddziały Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego). Na front już nie powrócił. Zwolniony z wojska pod koniec 1917 roku był świadkiem rewolucji październikowej. Zdaniem części badaczy brał w niej udział i nawet został przez żołnierzy wybrany komisarzem politycznym, choć brak na to dowodów. Sam Witkacy, powściągliwy w udzielaniu informacji o rosyjskich doświadczeniach w tamtych latach napomykał, że wśród pułkowych oficerów był jedynym, który podkomendnych nie karał cieleśnie.
Swój kunszt artystyczny młody Witkiewicz rozwijał w krakowskiej ASP w pracowni samego Józefa Mehoffera. Podobnie jak ojciec był nie tylko artystą, ale i teoretykiem – autorem m.in. teorii Czystej Formy, wedle której sztuka nie powinna naśladować rzeczywistości, lecz budzić uczucia metafizyczne, a poszczególne elementy dzieła powinny być skomponowane w taki sposób, aby jego struktura umożliwiła jednostce zaznanie „metafizycznej dziwności”.
Dość szybko jednak, bo w już w 1925 roku Witkacy zrezygnował z tak zwanego malarstwa istotnego, poświęcając się sztuce portretowej. Jego teorie nie zostały przyjęte ze zrozumieniem przez środowisko artystyczne, czuł się w związku z tym wypchnięty poza jego margines i rozgoryczony. Dał temu wyraz w powieści „Pożegnanie jesieni” (1925) pisząc: „Minęły czasy metafizycznej absolutności sztuki. Sztuka była dawniej jeśli nie czymś świętym, to w każdym razie „świętawym” – zły duch wcielał się w ludzi czynu. Dziś nie ma w kogo – resztki indywidualizmu życiowego to czysta komedia – istnieje tylko zorganizowana masa i jej słudzy. Od biedy zły duch przeniósł się w sferę sztuki i wciela się dziś w zdegenerowanych, perwersyjnych artystów. Ale ci nikomu już nie zaszkodzą ani pomogą: istnieją dla zabawy ginących odpadków burżuazyjnej kultury”.
Założył Firmę Portretową „S. I. Witkiewicz”, dla działalności której opracował szczegółowy regulamin: „Ponieważ, jak mi to kiedyś w tramwaju powiedział Axentowicz, portrecista powinien mieć nerwy jak postronki, stworzyłem sobie regulamin, który ma pozory humorystyczne, a jest wynikiem ponurych doświadczeń. (...) Dlatego przyjąłem zasadę: KLIENT MUSI BYĆ ZADOWOLONY. Wszelka krytyka i poprawki są wykluczone” (Witkiewicz S. I., Regulamin Firmy Portretowej, 11 IV 1925 r.). Jego portrety malowane pastelami i kredkami na papierze podlegały surowej typologii. Nierzadko powstawały pod wpływem silnie odurzających leków, alkoholu i narkotyków – Witkacy dokumentował swój stan firmując prace specjalnym autorskim kodem. Różnorodność stworzonych w ten sposób wizerunków jest ogromna. Fantazja i humor jakimi operował artysta sprawiają, że każdy z nich jest wyjątkowy. Działalność portretowa Witkacego przyniosła mu sławę i uznanie, stając się jednocześnie jednym z najdłużej trwających cyklów malarskich w historii polskiej sztuki nowoczesnej.
Nr katalogowy: 23
Stanisław Ignacy Witkiewicz(Witkacy) (1885 - 1939)
Portret Eugenii Dunin-Borkowskiej, 1931
pastel, papier / 64,7 x 49,2 cm
sygn. l.d.: 1931 IX Witkacy (T. Es) Nπ NP.
- Estymacja:
-
100 000 - 150 000 zł
22 027 - 33 040 EUR
26 738 - 40 107 USD
- Cena sprzedaży:
-
160 000 zł
35 243 EUR
42 781 USD
Aukcja Dzieł Sztuki 1 czerwca 2021
1 czerwca godz. 19.00
aukcja odbędzie się online
wystawa przedaukcyjna:
14 maja – 1 czerwca
Galeria Domu Aukcyjnego
ul. Wiejska 20, Warszawa