13.05.2021
Roman Opałka – szach-mat wobec nieskończonego
Dzieło życia Romana Opałki, które zapewniło mu na trwałe miejsce w gronie największych światowych artystów, zaczęło się od prozaicznego w gruncie rzeczy wydarzenia.
W 1965 Roman Opałka czekał na swoją partnerkę, rzeźbiarkę Halszkę Piekarczyk, w kawiarni w warszawskim hotelu Bristol. Dziewczyna spóźniała się. By jakoś wypełnić sobie czas, Opałka zaczął w myślach robić bilans dotychczasowych dokonań artystycznych. Jak sam mówił: „Wypadł on deprymująco. Jakkolwiek idea Chronomów wskazywała właściwy kierunek, to jednak byłem świadomy tego, że brakowało jej wymiaru filozoficznego, który jest warunkiem osiągnięcia czegoś innego niż jedynie obrazu odwracalnego czasu. Wszystkie dotychczasowe próby nie zadowalały mnie, ponieważ pojąłem, że wciąż jeszcze znajduję się w stanie eksperymentowania. […] Chronom niósł co prawda w sobie ideę czasu, ale czasu, który można było zawrócić, podobnie jak w zegarach wodnych, piaskowych czy ściennych: powtarzający się podział, atomizacja i uprzestrzennienie odwracalnego czasu. Jednakże Detal, tak jak go wówczas widziałem, był logicznym „obrazem” definiującym nieodwracalny kierunek czasu. […] Byłem niesłychanie podniecony i kiedy Halszka nadeszła, wyjaśniłem jej ten szach i mat wobec nieskończonego”. Z przypadkowego zdarzenia, które zaowocowało notatkami na kawiarnianych bibułkach zrodził się wieloletni projekt, który stał się prawdziwym dziełem życia Romana Opałki.
Parafrazując słowa artysty możemy powiedzieć, że zainicjowany przez niego wówczas program nazywany skrótowo „obrazami liczonymi” uratował Romana Opałka dla świata. Nie sposób sobie wyobrazić dziś czym byłaby polska sztuka współczesna, a zwłaszcza czym byłby konceptualizm bez Opałki i jego działania. Zapoczątkowany w 1965 roku w Warszawie i trwający aż do śmierci artysty w 2011 roku program OPALKA 1965/1 – ∞ wypełnił parę dziesięcioleci jego pracy, pozostawiając kilkaset Detali – obrazów o identycznych wymiarach 196 x 135 cm, wymiarach – jak mawiał Opałka – antropometrycznych.
Program, który stworzył był niezwykle przemyślanym i złożonym systemem zapisu upływającego czasu. Kolejne liczby zapisywane na płótnie stanowią jego rdzeń, do którego artysta włączył też serię „Kartki z podróży” – rysunków o również jednolitych wymiarach 33,2 x 24 cm, wykonywanych w czasie gdy zmuszony był opuścić pracownię a nie chciał zarzucać ciągłości liczenia. Zapisowi malarskiemu towarzyszyła notacja audio i fotograficzna. Rejestrowi kolejnych liczb na płótnie wtórowało wymawianie na głos przez Opałkę do mikrofonu kolejnych liczebników i zapis jego głosu na taśmie magnetofonowej. Artysta zapamiętywał też siebie, zmieniającego się z wiekiem Romana Opałkę, fotografując się w tej samej pozie i tej samej białej koszuli na tle aktualnie malowanego Detalu – czynność, którą powtarzał po każdym kolejnym dniu pracy.
Skrupulatność i konsekwencja z jaką Roman Opałka dzień po dniu realizował swój program każą myśleć o dziele jako o beznamiętnym i machinalnym liczeniu czasu, niczym tykanie wskazówek zegarka czy przesypywanie ziaren piasku w klepsydrze. Nic bardziej mylnego. O emocjach jakie towarzyszyły zainicjowaniu pierwszego Detalu mówił we wspomnieniach Opałka: „Oszołomienie odpowiedzialnością wobec mojego życia i sztuki (…) było tak wielkie, że niewiele brakowało aby ładunek emocjonalny zawarty w tym malutkim znaku jedności (1), jaki namalowałem, drżącą ręką, w górnym lewym narożniku pierwszego Detalu, skończył się w momencie poczęcia – obrazu jednej egzystencji – z powodu zabójczej emocji, jaka temu początkowi towarzyszyła”.
Opałka podkreślał ciężar odpowiedzialności jaka związana była z decyzją o podjęciu kroku naprzód, od którego nie było już odwrotu. 56 lat życia poświęcił artysta konsekwentnej realizacji jednej powziętej w warszawskim Bristolu decyzji ze świadomością, że zakończeniem owego programu mogła być tylko jego własna śmierć. Nie zdawał sobie wówczas sprawy z faktu, że „Detale” staną się jednym z najważniejszych przejawów sztuki konceptualnej a nazwisko Opałka znane będzie na całym świecie.