01.10.2021
Oblicza kobiecej awangardy
Coraz częściej do świadomości zbiorowej przenikają i znajdują w niej swoje trwałe miejsce kobiety, których twórczość w sposób znaczący wpłynęła na kształt sztuki drugiej połowy XX wieku.
W ostatnich latach swoje wielkie powroty miały artystki, które tworzyły równie interesujące, warsztatowo oraz koncepcyjnie doskonałe prace jak ich koledzy. Przez lata niesłusznie pomijane wracają a ich różnorodna, często zupełnie oryginalna spuścizna, wzbogaca obraz tego, czym była polska plastyka. Na październikowej aukcji pojawią się cztery kobiece nazwiska związane z polską awangardą. Trzy z nich łączy wspólne zamiłowanie do op-artu, podczas gdy należąca do młodszego pokolenia Teresa Tyszkiewicz operowała inną formą wyrazu.
Na naszej aukcji regularnie gości Danuta Lewandowska. Artystka uczestniczyła w życiu intelektualnym czołowych ówczesnych twórców, pozostawała w przyjaźni m.in. z Henrykiem Stażewskim. Szczyt jej artystycznej dojrzałości przypada na lata 70. Z tego okresu pochodzą prace o charakterystycznym wyrazie: przed właściwą powierzchnią obrazu znajduje się płaszczyzna z naciągniętych i pomalowanych metalowych strun. Przechodząc koło obiektu widz ma wrażenie przesuwania się płaszczyzn wobec siebie, odbierając przy tym efekt świetlny bądź częściej wrażenie pulsowania świetlistych kół namalowanych na pierwszej płaszczyźnie.
Inną reprezentantką kobiecej awangardy, która została zaprezentowana niejednokrotnie na aukcjach jest Halina Wrzeszczyńska. Inspirowała się odkryciami naukowymi swoich czasów, które przerażały ją i fascynowały równocześnie. Jej abstrakcyjne kompozycje w duchu op-artu przypominają ilustracje naukowe ale są też doskonałe warsztatowo i niezwykle estetyczne.
W Domu Aukcyjnym Polswiss Art jako pierwsi na rynku pokazujemy pracę Anny Huskowskiej-Młynarskiej. Plakacistka, absolwentka pracowni Henryka Tomaszewskiego w latach 70. skupiła się przede wszystkim na malarstwie. Tworzyła monochromatyczne obrazy o świetle w nurcie op-artu. Jej malarstwo należało do niezwykle dojrzałych i kontemplacyjnych.
W katalogu wystawy „Gwasze Anny Huskowskiej” z 1973 roku możemy przeczytać wypowiedź artystki na temat własnej twórczości: „Wystawa jest próbą wypowiedzi na tematy malarskie, wolne od uciążliwych ograniczeń grafiki użytkowej. W określaniu światła, które definiuje widzenie otaczającego nas świata, dostrzegamy istotę przemian, jakie zachodzą w malarstwie od czasów wczesnego renesansu, poprzez rewolucję impresjonizmu oraz jego szczyt i kres zarazem, taszyzm. Te przemiany teraz w sposób dla mnie naturalny zmierzają ku scaleniu, ku syntezie, ku dyscyplinie, wbrew rozpętaniu żywiołów „nowej figuracji”. Jest to uporczywe i mało popularne szukanie logiki i sensu w dziedzinie, która na ogół uchodzi za domenę niekontrolowanych i wybujałych emocji”. (Młynarska B., Anna Huskowska. Plakacistka, grafik, malarka [nieopublikowana praca magisterska], Uniwersytet Warszawski 2016, s. 50.) Zwieńczeniem jej praktyki malarskiej była indywidualna wystawa w warszawskiej galerii „Współczesna”, gdzie wystawiano artystów takich jak: Opałka, Abakanowicz, Gierowski czy Nowosielski.
Tradycję artystek tworzących polską awangardę kontynuowała Teresa Tyszkiewicz, która należała do kolejnego jej pokolenia. Jej twórczość była niezwykle bogata. Artystka tworzyła filmy, obrazy oraz rzeźby. Mimo tej różnorodności jej twórczość była spójna. Niezależnie od wykorzystywanego medium, moment kreacji odgrywał główną rolę w dziele i efekt był po prostu zdeterminowany wcześniejszym działaniem. Filmy opowiadały o emocjach artystki i jej podświadomych pragnieniach, relacjach między kobietą a mężczyzną oraz poruszały wątki feministyczne. Obrazy były bardzo nietypowe, ponieważ jako jedno z medium malarskich Tyszkiewicz wykorzystała setki powbijanych szpilek w płótno. Obiekty, które wychodziły spod rąk artystki, były kontynuacją jej obrazów i miały totemiczny i magiczny charakter.
Polski świat sztuki pewnie ukrywa jeszcze przed nami wiele kobiecych nazwisk, które zniknęły w cieniu zmaskulinizowanego środowiska artystycznego. Cieszymy się, że możemy brać udział w procesie odkrywania tych wspaniałych artystek na nowo i przedstawieniu ich szerszej publiczności. Świat sztuki, który teraz znamy, wiele zawdzięcza kobiecej części awangardy i nie wyglądałby tak jak teraz, gdyby nie olbrzymi wkład tych artystek.