12.09.2022

Radykalne koncepcje Katarzyny Kobro

Tworzyła z tego, co miała akurat pod ręką – szkła, metalowej blachy, drewna. Była to paleta konstruktywizmu. Swoimi abstrakcyjnymi kompozycjami pragnęła wpływać na otaczającą przestrzeń i formować ją. Mówiono, że „odrzuca w sztuce wszystko, nawet bezprzedmiotowość”. Jej osiągnięcia na polu rzeźby awangardowej śmiało można uznać za prekursorskie, prześcigające swoje czasy.

Katarzyna Kobro nad Zatoką Ryską, Łotwa, 1924, fot. Katarzyna Kobro 1898-1951, s. 12.

Katarzyna Kobro - Akt, ok. 1939Dzieła Katarzyny Kobro należą do tej kategorii sztuki, którą można z powodzeniem określić jako ambitną, minimalistyczną i trudną w odbiorze. To twórczość oparta na doświadczeniach ze studiów w Moskwie i głębokiego zanurzenia w środowisku awangardy rosyjskiej, gdzie dokonywały się najbardziej radykalne eksperymenty, wymieniając chociażby obrazy-reliefy Władimira Tatlina, abstrakcyjne „prouny” El Lissitzky’ego oraz sztandarowy „Czarny kwadrat na białym tle” (1915) Kazimierza Malewicza. Tam w pierwszych latach po Rewolucji Październikowej rozkwita rosyjski konstruktywizm i suprematyzm, a artyści głoszą kult techniki i cywilizacji przemysłowej. Wszyscy zaangażowani są w utopijną wizję budowania nowoczesnego, poukładanego, funkcjonalnego świata. Nie ma już sztuki wielkiej, nastaje sztuka użyteczna społecznie.

 W tej wrzącej, porewolucyjnej atmosferze nowego porządku kształtuje się artystyczna myśl Katarzyny Kobro: „odrzuca w sztuce wszystko, nawet bezprzedmiotowość” - mówili jej koledzy z pracowni w Smoleńsku (Rybczenkow B., Zapfrontrosta. Rasskaz-wospominanije, Moskwa 1989, przeł. J. Celer i Z. Karnicka, s. 15). Uciekając przed realizmem socjalistycznym i utylitaryzmem, zamienia środowisko rosyjskie na polskie. Wspólnie ze swoim mężem Władysławem Strzemińskim prowadzi bardzo aktywne życie artystyczne. Rozwija myśl o sztuce suprematycznej, dochodząc ostatecznie do unizmu. Wedle sformowanej razem ze Strzemińskim koncepcji unistycznej stwierdza, że rzeźba jest wyłącznie kształtowaniem formy w przestrzeni. Uważa, że należy ją wtopić i organicznie połączyć z przestrzenią. Bryłę natomiast ma za kłamstwo wobec istoty rzeźby –  zamyka ją i oddziela od przestrzeni.

 O swoich artystycznych przekonaniach mówi na łamach łódzkiej „Formy”, wydaje także wspólnie z mężem książkę „Kompozycja przestrzeni. Obliczenia rytmu czasoprzestrzennego” (Biblioteka „a. r.”, t. 2, Łódź 1931). Jej podejście do sztuki jest bardzo purystyczne, analityczne i chłodno matematyczne. Głosi postulat konstruowania nowych rzeźb, których kształty tworzyłyby rytm wymiarów i podziałów, rytm czasoprzestrzenny. Nie interesuje jej piękno, gdyż nie jest ono prawem obiektywnym.

 Dorobek artystyczny Kobro zachował się bardzo nielicznie, co jest swoistym odzwierciedleniem tragicznych losów autorki. Część dzieł zaginęła bądź została zniszczona w trakcie zawieruchy wojennej. Niektóre w przejmującym akcie desperacji sama artystka porąbała na kawałki, nie mając czym innym napalić w piecu by ugotować obiad dla córki. Kilka ze swoich rzeźb jeszcze w trakcie okupacji odnalazła na wysypisku śmieci. Leżały tam osierocone, zdemolowane, przygniecione nieczystościami. Geniusz jej sztuki, z tego względu, możemy podziwiać poprzez ledwie ułamek przetrwałych kompozycji przestrzennych, a także parę kubofuturystycznych aktów. Tym samym każde dzieło Kobro pojawiające się na rynku antykwarycznym stanowi nie lada kolekcjonerską sensację.