Stanisław Ignacy Witkiewicz - Portret prof. Janusza Witolda Domaniewskiego, 1930
Opis obiektu
(…) miał Staś niepospolitą „intuicję” przy malowaniu portretów, na których tak często ukazywał właśnie „prawdziwego” człowieka. – Teodor Białynicki-Birula
(Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca. Księga Pamiątkowa, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957, s. 301)
W 1924 roku Witkacy deklaruje ostateczną rezygnację z twórczości artystycznej i poszukiwania Czystej Formy na rzecz wykonywania na zamówienie portretów, pozostawia jednak w ramach regulaminowych klasyfikacji wizerunków Firmy Portretowej ukryte furtki wyjścia ku artystycznym poszukiwaniom. O ile typy A, B i E zakładały maksymalny obiektywizm twórcy, o tyle typ C został z umowy kupna-sprzedaży apriorycznie wykluczony i traktowany jako obszar dalszego eksperymentowania, często z użyciem narkotyków. W "Regulaminie" został on określony w następujący sposób: "Charakterystyka modela subiektywna – spotęgowania karykaturalne tak formalne jak psychologiczne nie wykluczone". Tę właśnie kategorię reprezentuje oferowany portret profesora Janusza Domaniewskiego, ornitologa, pisarza i popularyzatora nauki. Pochodzący z Krakowa naukowiec w 1921 roku objął posadę inspektora ochrony przyrody i łowiectwa w Fundacji Kórnickiej w Zakopanem, a także kustosza Muzeum Tatrzańskiego. Do stolicy polskich Tatr przeprowadził się wraz żoną, synem i córką. Janusz i Irena Domaniewscy byli zaprzyjaźnieni z Witkacym, który namalował kilka zachowanych do dziś portretów tej rodziny, w tym dwukrotnie ich syna – Tomasza.
Z początkiem 1930 roku Witkacy rozpoczął pracę nad książką o narkotykach. Nasiliły się wówczas doświadczenia z substancjami odurzającymi, których wyraz znajdujemy w portretach z tego okresu, m.in. w sposobie malowania oferowanego wizerunku prof. Domaniewskiego. Portrety typu „C” powstawały zazwyczaj w sytuacjach towarzyskich, podczas seansów narkotycznych organizowanych w domach zaprzyjaźnionych lekarzy, m.in. w latach 1928-1931 u Teodora Białynickiego-Biruli. Doktor Białynicki był jednym z najbliższych przyjaciół Witkacego, w którego zakopiańskim domu artysta wraz z matką mieszkał przez ponad trzy lata. Zarówno Białynicki, jego rodzina jak i licznie goszcząca w domu doktora zakopiańska elita pozowali Witkacemu do portretów – tam też niewątpliwie powstał oferowany wizerunek prof. Domaniewskiego. Sam Teodor Białynicki-Birula, który sprawował profesjonalną pieczę nad narkotycznymi seansami pisał o Witkacym: „Ta pasja do eksperymentów z narkotykami wywodzi się zapewne z osobowości psychicznej St. Ign. Witkiewicza. Był on całe swoje życie w pewnym sensie dzieckiem (…) To dorosłe, a zarazem prawdziwie ‘niezwykłe dziecko’ nie umiało, w pewnych wypadkach nie chciało dawać sobie rady z rzeczywistością. Z drugiej strony warunki jego bytowania tak się ułożyły, że nie mógł on w pełni wyładować swego niezwykłego dynamizmu, nie mógł uaktywnić w pełni ogromnego potencjału energetycznego, który tkwił w jego osobowości. Z tego wynikało jego nienasycenie” (Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca. Księga Pamiątkowa, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957, s. 303).
Występujące w sygnaturze oznaczenie "Co" świadczy o zażyciu przez artystę kokainy, zaś określenie "NP" wskazuje na okres, w którym nie palił, co stanowiło dodatkowy impuls stymulujący jego stan psychiczny. Dążąc do psychologicznego pogłębienia wizerunku, twórca ujął twarz modela w zbliżeniu i fragmentarycznie; ekspresyjnie przerysował jego fizjonomiczne rysy wydobyte szybkim kreskowaniem węglem. Mocne akcenty karminu i błękitów nadają portretowi zintensyfikowany wyraz. Witkacy wykorzystał też naturalną barwę tekturowego podłoża tworząc kompozycję opartą na szarej tonacji. Omawiane dzieło zostało włączone do katalogu zbioru T. Białynickiego-Biruli sporządzonego przez syna Michała ok. 1957 roku (poz. 164), katalogu monograficznej wystawy w Domu Kultury urządzonej w Nowym Targu w 1957 roku oraz katalogu ekspozycji "Stanisław Ignacy Witkiewicz 1885-1939" (MNW 1990, poz. 1180, s. 110).
Proweniencja
Polska, kolekcja prywatna
Rempex, aukcja 26.05.2004, poz. 224
Polska, kolekcja prywatna
Polswiss Art, aukcja 04.03.2001, poz. 41
Warszawa, kolekcja Janiny i Edwarda Rembkowskich
Zakopane, kolekcja Teodora Białynickiego-Biruli
Wystawiany
Nowy Targ, Powiatowy Dom Kultury, Prace malarskie Stanisława Ignacego Witkiewicza, sierpień 1957.
Wrocław, Prace malarskie Stanisława Ignacego Witkiewicza, wrzesień – październik 1957.
Opole, Prace malarskie Stanisława Ignacego Witkiewicza, listopad – grudzień 1957.
Warszawa, Stołeczny Dom Kultury, 100 portretów „Firmy S.I. Witkiewicza”, kwiecień – maj 1958.
Biogram artysty
Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie.
– Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkiewicz S. I., Czysta Forma w teatrze, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1986, s. 97)
Stanisław Ignacy Witkiewicz – Witkacy – był pisarzem, dramaturgiem, grafikiem, karykaturzystą, malarzem, a przede wszystkim portrecistą. To jeden z czołowych przedstawicieli polskiej sztuki początku XX wieku, syn malarza i twórcy stylu zakopiańskiego Stanisława Witkiewicza. Ojciec był zdania, że tradycyjne szkolnictwo jest ograniczające, dlatego małego Stasia uczyli w domu nauczyciele pozwalający mu na samodzielne rozwijanie zainteresowań. Z jednej strony otrzymał on wykształcenie rozległe, z drugiej zaś niesystematyczne. Stało się to w dorosłym życiu artysty przyczynkiem do kąśliwych uwag zarzucających mu brak dyscypliny w logicznym formułowaniu poglądów.
W trybie przyśpieszonym skończył kurs oficerski i we wrześniu 1915 roku odkomenderowano go na front w stopniu podchorążego. Został dowódcą czwartej kompanii, a w uznaniu zasług w lipcu 1916 roku mianowano go podporucznikiem elitarnej Lejb-Gwardii Pułku Pawłowskiego. W tym samym miesiącu Witkacy został ciężko ranny podczas bitwy koło wsi Witoneż w zachodniej części Ukrainy (wśród przeciwników armii rosyjskiej były tam oddziały Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego). Na front już nie powrócił. Zwolniony z wojska pod koniec 1917 roku był świadkiem rewolucji październikowej. Zdaniem części badaczy brał w niej udział i nawet został przez żołnierzy wybrany komisarzem politycznym, choć brak na to dowodów. Sam Witkacy, powściągliwy w udzielaniu informacji o rosyjskich doświadczeniach w tamtych latach napomykał, że wśród pułkowych oficerów był jedynym, który podkomendnych nie karał cieleśnie.
Swój kunszt artystyczny młody Witkiewicz rozwijał w krakowskiej ASP w pracowni samego Józefa Mehoffera. Podobnie jak ojciec był nie tylko artystą, ale i teoretykiem – autorem m.in. teorii Czystej Formy, wedle której sztuka nie powinna naśladować rzeczywistości, lecz budzić uczucia metafizyczne, a poszczególne elementy dzieła powinny być skomponowane w taki sposób, aby jego struktura umożliwiła jednostce zaznanie „metafizycznej dziwności”.
Dość szybko jednak, bo w już w 1925 roku Witkacy zrezygnował z tak zwanego malarstwa istotnego, poświęcając się sztuce portretowej. Jego teorie nie zostały przyjęte ze zrozumieniem przez środowisko artystyczne, czuł się w związku z tym wypchnięty poza jego margines i rozgoryczony. Dał temu wyraz w powieści „Pożegnanie jesieni” (1925) pisząc: „Minęły czasy metafizycznej absolutności sztuki. Sztuka była dawniej jeśli nie czymś świętym, to w każdym razie „świętawym” – zły duch wcielał się w ludzi czynu. Dziś nie ma w kogo – resztki indywidualizmu życiowego to czysta komedia – istnieje tylko zorganizowana masa i jej słudzy. Od biedy zły duch przeniósł się w sferę sztuki i wciela się dziś w zdegenerowanych, perwersyjnych artystów. Ale ci nikomu już nie zaszkodzą ani pomogą: istnieją dla zabawy ginących odpadków burżuazyjnej kultury”.
Założył Firmę Portretową „S. I. Witkiewicz”, dla działalności której opracował szczegółowy regulamin: „Ponieważ, jak mi to kiedyś w tramwaju powiedział Axentowicz, portrecista powinien mieć nerwy jak postronki, stworzyłem sobie regulamin, który ma pozory humorystyczne, a jest wynikiem ponurych doświadczeń. (...) Dlatego przyjąłem zasadę: KLIENT MUSI BYĆ ZADOWOLONY. Wszelka krytyka i poprawki są wykluczone” (Witkiewicz S. I., Regulamin Firmy Portretowej, 11 IV 1925 r.). Jego portrety malowane pastelami i kredkami na papierze podlegały surowej typologii. Nierzadko powstawały pod wpływem silnie odurzających leków, alkoholu i narkotyków – Witkacy dokumentował swój stan firmując prace specjalnym autorskim kodem. Różnorodność stworzonych w ten sposób wizerunków jest ogromna. Fantazja i humor jakimi operował artysta sprawiają, że każdy z nich jest wyjątkowy. Działalność portretowa Witkacego przyniosła mu sławę i uznanie, stając się jednocześnie jednym z najdłużej trwających cyklów malarskich w historii polskiej sztuki nowoczesnej.
Stanisław Ignacy Witkiewicz(Witkacy) (1885 - 1939)
Portret prof. Janusza Witolda Domaniewskiego, 1930
pastel, papier / 63,5 x 48,5 cm (w świetle oprawy)
sygn. i opisany l.d.: Witkacy / (T.C + Co) / po NP1 1930 / I III na odwrociu nalepka z odręcznym pismem: Własność T. Białynicki-Birula Zakopane ul. Zamoyskiego willa "Olma", oraz pieczątki: PIERWSZA W WARSZAWIE WYSTAWA PORTRETÓW Firmy S. I. WITKIEWICZ ORGANIZOWANA PRZEZ STOŁECZNY DOM KULTURY Elektoralna 12 WARSZAWA - KWIECIEŃ - MAJ - 1958 Roku DYREKTOR (podpis nieczytelny); Eksponowany na wystawie w Nowym Targu - sierpień 1957 r.; Eksponowany na wystawie w Opolu listopad grudzień 1957; Eksponowany na wystawie we Wrocławiu wrzesień, październik 1957 oraz odręcznie ołówkiem: prof. Domaniewski
- Cena galeryjna:
-
180 000 zł
41 285 EUR
43 796 USD
- Kontakt w sprawie obiektów
-
galeria@polswissart.pl
tel.: +48 (22) 628 13 67