23. Stanisław Ignacy Witkiewicz - Edmund Strążyski (z odwłokiem skorpiona), 1929
Opis obiektu
Jako właściciel wielkiej firmy gębowzorów, czyli będąc po prostu psychologicznym portrecistą, mam tę wadę, że gęba ludzka w niesamowity sposób mnie interesuje. Normalnie idąc po ulicy musiałem każdą twarz rejestrować: wziąć ją w siebie, szybko strawić intuicyjnie i określić, i wyrzygać… – Stanisław Ignacy Witkiewicz
(Witkiewicz S. I., Niemyte dusze, ok. 1936, cyt. za: Żakiewicz A., Witkacy, Edipresse, Warszawa 2006, s. 66)
Edmund Strążyski, zwany również Litymbrionem, należał do zakopiańskiego grona przyjaciół Witkacego. Był doktorem filozofii i polonistą pracującym w Państwowym Liceum Technik Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem. Amatorsko zajmował się też rysunkiem, a Witkacy miał niemały wpływ na jego estetyczne zapatrywania. Od 1930 roku zamieszkał wraz z żoną buddystką po sąsiedzku, na Antałówce. Mężczyźni spędzali ze sobą sporo czasu, odwiedzali się i chodzili razem w góry. Nienagannie prowadzący się Strążyski, abstynent totalny, starał się też nawrócić przyjaciela i zachęcał do zdrowszych nawyków. Witkiewicz zaczął w końcu wierzyć, że wstrzemięźliwość i odpowiednia dieta mogą rozbudzić jego talent, a nawet wyostrzą jego widzenie sfer bardziej niż jakieś substancje psychoaktywne. Gorąco przystał na eksperyment: „Donoszę Ci ku Twemu przerażeniu, że dziś przestałem palić definitywnie i że grozi Ci wobec mego gwałtownego mahatmienia poważna k o k u r e n c j a [sic!]. Musisz się czegoś wyrzec (np. noszenia gaci albo srania do wychodka), bo inaczej szybko Cię przejdę” (list do E. Strążyskiego, z 17 IV 1929, cyt. za: Gondowicz J., Skok w bok: trzy szpryngle, „Dwutygodnik”, 2013). Znając jednak dziką naturę Witkacego, pomysł był ledwie chwilowy, a za nim pojawiły się następne.
Prezentowany portret Edmunda Strążyskiego vel Litymbriona należy do grupy najbardziej wyjątkowych prac, powstałych w ramach Firmy Portretowej „S. I. Witkiewicz”. Jest to typ B + d, czyli mieszanka typu „obiektywnego” z typem zakładającym efekty typu C – ale „na trzeźwo”, bez silniejszych substancji wspomagających. Dopisek u dołu pracy informuje, że artysta malując przyjaciela nie palił od dwóch dni (NP2), a ponadto od pół roku nie sięgał po alkohol (Nπ ½ r 2). Abstynencja ta być może była wynikiem namowy samego, jak wiadomo grzecznego, Strążyskiego. Mężczyzna sportretowany został z ukosa, w trzech czwartych. Jego wielką głowę Witkiewicz zakończył fantastycznym odwłokiem skorpiona, do którego domalował jeszcze dwa zabawne, smocze skrzydełka. Swoją wizję Litymbriona-pajęczaka zdecydował się umieścić na agresywnie żółtym piasku, w lewym górnym rogu zaznaczając błękitem kawałek morza. Czy przyjaciel zadowolony był ze swojej podobizny? A może efektowny odwłok skorpiona stanowił rodzaj słodkiej zemsty za katusze, jakich doznawał artysta w trakcie swojego odwyku? Jedno jest pewne – nie ważne czy zażywał peyotl, kokainę, palił czy pił tylko „pyfko” – Witkacy gdy tylko chciał, przekraczał granice estetyki i jak nikt inny obalał przegrody między zjawiskami sztuki i rzeczywistości.
Proweniencja
Poznań, kolekcja prywatna
Niderlandy, kolekcja prywatna
Zakopane, kolekcja Haliny Kenarowej
Wystawiany
Warszawa, Muzeum Narodowe w Warszawie, Stanisław Ignacy Witkiewicz (1885-1939), grudzień 1989 – luty 1990.
Reprodukowany
Jakimowicz, O poszerzenie przestrzeni wewnętrznej. Eksperymentów narkotycznych S.I. Witkiewicza, w: Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie, 1984, il. 41.
Jakimowicz I., Witkacy malarz, Warszawa 1985, il. 149.
Jakimowicz I., Katalog dzieł malarskich Stanisława Ignacego Witkiewicza, wyd. Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1990, il. XV.
Biogram artysty
Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie.
– Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkiewicz S. I., Czysta Forma w teatrze, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1986, s. 97)
Stanisław Ignacy Witkiewicz – Witkacy – był pisarzem, dramaturgiem, grafikiem, karykaturzystą, malarzem, a przede wszystkim portrecistą. To jeden z czołowych przedstawicieli polskiej sztuki początku XX wieku, syn malarza i twórcy stylu zakopiańskiego Stanisława Witkiewicza. Ojciec był zdania, że tradycyjne szkolnictwo jest ograniczające, dlatego małego Stasia uczyli w domu nauczyciele pozwalający mu na samodzielne rozwijanie zainteresowań. Z jednej strony otrzymał on wykształcenie rozległe, z drugiej zaś niesystematyczne. Stało się to w dorosłym życiu artysty przyczynkiem do kąśliwych uwag zarzucających mu brak dyscypliny w logicznym formułowaniu poglądów.
W trybie przyśpieszonym skończył kurs oficerski i we wrześniu 1915 roku odkomenderowano go na front w stopniu podchorążego. Został dowódcą czwartej kompanii, a w uznaniu zasług w lipcu 1916 roku mianowano go podporucznikiem elitarnej Lejb-Gwardii Pułku Pawłowskiego. W tym samym miesiącu Witkacy został ciężko ranny podczas bitwy koło wsi Witoneż w zachodniej części Ukrainy (wśród przeciwników armii rosyjskiej były tam oddziały Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego). Na front już nie powrócił. Zwolniony z wojska pod koniec 1917 roku był świadkiem rewolucji październikowej. Zdaniem części badaczy brał w niej udział i nawet został przez żołnierzy wybrany komisarzem politycznym, choć brak na to dowodów. Sam Witkacy, powściągliwy w udzielaniu informacji o rosyjskich doświadczeniach w tamtych latach napomykał, że wśród pułkowych oficerów był jedynym, który podkomendnych nie karał cieleśnie.
Swój kunszt artystyczny młody Witkiewicz rozwijał w krakowskiej ASP w pracowni samego Józefa Mehoffera. Podobnie jak ojciec był nie tylko artystą, ale i teoretykiem – autorem m.in. teorii Czystej Formy, wedle której sztuka nie powinna naśladować rzeczywistości, lecz budzić uczucia metafizyczne, a poszczególne elementy dzieła powinny być skomponowane w taki sposób, aby jego struktura umożliwiła jednostce zaznanie „metafizycznej dziwności”.
Dość szybko jednak, bo w już w 1925 roku Witkacy zrezygnował z tak zwanego malarstwa istotnego, poświęcając się sztuce portretowej. Jego teorie nie zostały przyjęte ze zrozumieniem przez środowisko artystyczne, czuł się w związku z tym wypchnięty poza jego margines i rozgoryczony. Dał temu wyraz w powieści „Pożegnanie jesieni” (1925) pisząc: „Minęły czasy metafizycznej absolutności sztuki. Sztuka była dawniej jeśli nie czymś świętym, to w każdym razie „świętawym” – zły duch wcielał się w ludzi czynu. Dziś nie ma w kogo – resztki indywidualizmu życiowego to czysta komedia – istnieje tylko zorganizowana masa i jej słudzy. Od biedy zły duch przeniósł się w sferę sztuki i wciela się dziś w zdegenerowanych, perwersyjnych artystów. Ale ci nikomu już nie zaszkodzą ani pomogą: istnieją dla zabawy ginących odpadków burżuazyjnej kultury”.
Założył Firmę Portretową „S. I. Witkiewicz”, dla działalności której opracował szczegółowy regulamin: „Ponieważ, jak mi to kiedyś w tramwaju powiedział Axentowicz, portrecista powinien mieć nerwy jak postronki, stworzyłem sobie regulamin, który ma pozory humorystyczne, a jest wynikiem ponurych doświadczeń. (...) Dlatego przyjąłem zasadę: KLIENT MUSI BYĆ ZADOWOLONY. Wszelka krytyka i poprawki są wykluczone” (Witkiewicz S. I., Regulamin Firmy Portretowej, 11 IV 1925 r.). Jego portrety malowane pastelami i kredkami na papierze podlegały surowej typologii. Nierzadko powstawały pod wpływem silnie odurzających leków, alkoholu i narkotyków – Witkacy dokumentował swój stan firmując prace specjalnym autorskim kodem. Różnorodność stworzonych w ten sposób wizerunków jest ogromna. Fantazja i humor jakimi operował artysta sprawiają, że każdy z nich jest wyjątkowy. Działalność portretowa Witkacego przyniosła mu sławę i uznanie, stając się jednocześnie jednym z najdłużej trwających cyklów malarskich w historii polskiej sztuki nowoczesnej.
Nr katalogowy: 23
Stanisław Ignacy Witkiewicz(Witkacy) (1885 - 1939)
Edmund Strążyski (z odwłokiem skorpiona), 1929
pastel, papier / 48 x 64 cm
sygn. i opisany l. d.: NP2Nπ 1/2 r 2 / Witkacy 1929 V / T.B+d
- Cena wywoławcza:
-
400 000 zł
92 166 EUR
98 766 USD
- Estymacja:
-
500 000 - 700 000 zł
115 208 - 161 291 EUR
123 457 - 172 840 USD
- Cena sprzedaży:
-
680 000 zł
156 683 EUR
167 902 USD
Aukcja Dzieł Sztuki 11 czerwca 2024
wtorek, 11 czerwca 2024, o godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
Wystawa przedaukcyjna:
23 maja - 11 czerwca 2024
Wystawa czynna:
pn. – pt.: 11.00 – 18.00
sob. - nd.: 11.00 – 15.00
Zlecenia licytacji:
+48 (22) 62 81 367
galeria@polswissart.pl