58. Zdzisław Beksiński - Bez tytułu, 1970
Opis obiektu
„Koszmarna wizja świata?” A cóż to jest świat? Należałoby o to zapytać starca nad grobem lub człowieka ze zmiażdżonym kręgosłupem, umierającego w szpitalu, lub polityka w okresie zagrożenia wojną – za każdym razem otrzymalibyśmy inną wersję słowa „świat”. W tym sensie i ja mam swój świat. – Zdzisław Beksiński
(Brzozowski H., Odnaleźć w sercu i pod powiekami, „Tygodnik Powszechny” 1977, nr 25, s. 6)
Okres fantastyczny w twórczości Zdzisława Beksińskiego przypada na lata 70. i początek lat 80. Trwający kilkanaście lat cykl przyniósł twórcy sławę, wywołując reakcje zarówno ostrej krytyki, jak i wielkiego entuzjazmu. Na fali przeciwstawnych opinii wzrosła w artyście niechęć do określania jego obrazów mianem „malarstwa” czy „sztuki”. W wywiadzie udzielonym Zbigniewowi Taranience, Beksiński twardo wyraził swój sprzeciw wobec rozpatrywania jego twórczości w kategoriach czysto malarskich. „Wolę być rozpatrywany pod kątem psychologii, psychiatrii nawet, niż tej pańskiej Sztuki przez wielkie S” – mówił malarz („Sztuka” 1979, nr 4). To, co było wówczas dla niego kwestią najistotniejszą znajdowało się bowiem „w sercu i pod powiekami”, a przeniesienie owych wizji na płótno nie miało dla niego nic wspólnego z wartościami malarskimi.
Obrazy Beksińskiego to światy zdominowane przez dziwne i opuszczone, a zarazem bardzo naturalistyczne krajobrazy oraz tajemnicze stwory, zmumifikowane lub szkieletowe. Artysta, który zanim przeszedł do malarstwa zajmował się rysunkiem – maluje z niezwykłą precyzją, starannością i dbałością o szczegóły. Jego obrazy odznaczają się gładką jednolitą powierzchnią, przypominając w tym względzie cenioną i uprawianą przez Beksińskiego fotografię. Kompozycje fantastyczne są zarówno dowodem niesamowitej, choć niepokojącej wyobraźni, jak i imponującego opanowania trudnej techniki malarstwa olejnego. Znany ze swego perfekcjonizmu artysta potrafił spędzić kilka dni nad jednym płótnem, po czym porzucał prawie ukończone dzieło by zacząć kolejne.
Prace z okresu fantastycznego, do których należy oferowany obraz z 1970 roku, odzwierciedlają stany emocjonalne Beksińskiego: grozę istnienia, lęk, niepewność, brak poczucia wiary, że życie ma sens i nie jest złudą, strach przed samotnością, starzeniem się, czy wreszcie strach przed śmiercią. Dzieła te prowadzą widza w głąb psychiki artysty i pobudzają do refleksji. Czy to, co przeżywamy dzieje się naprawdę? Czy życie jest snem? Co będzie, gdy się z niego wybudzimy? Co zastaniemy? Jak zauważa Bożena Kowalska: „U Beksińskiego nie chodziło o wydumaną metaforykę atrybutów i sytuacji, ale o konieczność nieustannego uwalniania się od obsesyjnej wizji koszmarów przez jej wciąż ponawiane utrwalenie. Pasja, upór i pracowitość doprowadziły Beksińskiego do swoistego mistrzostwa formy w rysunku, którego antenatów szukać by trzeba w grafice Goyi i Redona” (Kowalska B., Polska awangarda malarska 1945-1970, Wyd. PWN, Warszawa, 1975, s. 118-119).
Proweniencja
Warszawa, kolekcja prywatna
Sopocki Dom Aukcyjny, aukcja 20.02.2021, poz. 1
Biogram artysty
W moim przypadku malowanie obrazów nie wynika ze społecznego posłannictwa, lecz z potrzeby ducha. Jest to rodzaj psychicznego skrzywienia, z którym się urodziłem.
– Zdzisław Beksiński
Pragnę malować tak jakbym fotografował marzenia i sny. Jest to więc z pozoru realna rzeczywistość, która jednak zawiera ogromną ilość fantastycznych szczegółów. Być może u innych ludzi wyobraźnia i sen działają w inny sposób – u mnie zawsze są to obrazy naturalistyczne, jeśli idzie o światłocień i perspektywę.
– Zdzisław Beksiński (Sfotografować sen. Rozmowa ze Zdzisławem Beksińskim, w: „Tygodnik Kulturalny” 1978, nr 35)
Malarz, rzeźbiarz, fotograf i grafik komputerowy. Zdzisław Beksiński to jedna z najgłośniejszych, a zarazem najtragiczniejszych postaci polskiej sztuki współczesnej. Jego dzieła ukazujące wizję alternatywnego, niepokojącego świata są rozpoznawalne w Polsce oraz za granicą. Na temat niezwykłego życia Beksińskiego powstało wiele publikacji oraz ekranizacji filmowych. Artysta do dziś inspiruje twórców, a do jego twórczości oraz historii życia podchodzi się z podziwem i niepokojem.
Urodził się w 1929 roku w Sanoku. Był absolwentem sanockiego Gimnazjum i Liceum, a w 1947 roku rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Beksiński fotografował od dzieciństwa. Na początku drugiej wojny światowej dostał od swojego ojca aparat Icoretta Zeissa i od tamtej pory zatrzymywał świat na fotograficznej kliszy. Wartość artystyczną nabrały fotografie z czasów studenckich Beksińskiego. Artysta pomimo olbrzymiego talentu został przymuszony przez ojca do nauki architektury. Wizjer aparatu był dla niego jedyną ucieczką od pragmatycznych studiów i źródłem eksperymentów ze światłem. Tematem jego prac fotograficznych były portrety, pejzaże i postacie – szczególnie Zofia Stankiewicz, która w 1951 roku została jego żoną.
Po ukończeniu studiów mieszkał kolejno w Krakowie i w Rzeszowie, by w 1955 roku powrócić wraz z żoną do rodzinnego Sanoka. Swoją twórczość rozpoczął jako fotografik, prezentując w 1958 roku znakomite prace na kilku wystawach w Warszawie, Gliwicach i Poznaniu. W tym samym czasie urodził się jego jedyny syn Tomasz.
Pomimo udanego debiutu fotograficznego to nie ta dziedzina przyniosła sławę Beksińskiemu, lecz twórczość rysunkowa i malarska, a także częściowo rzeźbiarska. W 1964 roku w Starej Pomarańczarni w Warszawie Janusz Bogucki zorganizował wystawę artysty, która otworzyła mu drogę do sukcesu. Beksiński pokazał wówczas obrazy wczesnego nurtu, nazywanego „okresem fantastycznym” trwającym w jego biografii twórczej do końca lat 80.
Malarstwo olejne zaczęło dominować w twórczości Beksińskiego dopiero w latach 70. Wcześniej nie odgrywało ono znaczącej roli. Wystawy zorganizowane przez Galerię Współczesną w Warszawie w 1970 i 1971 roku oraz wystawa w Karstadt-Haus Galerie w Kolonii w Niemczech (1973) utwierdziły jednak artystę o słuszności nowo objętej ścieżki. Stopniowo zmieniała się też tematyka – już od 1972 roku wyraźnie mniej na płótnach czaszek, upiorów, rozkładających się ciał, za to pojawiają się wielkie, nastrojowe pejzaże, pełne tajemniczych budowli i ruin porośniętych trawą.
Latem 1977 roku po decyzji władz Sanoka o rozbiórce rodzinnego domu, twórca wraz z rodziną osiadł na stałe w Warszawie. Zamieszkał wraz z żoną, swoją matką i teściową w jednym mieszkaniu, a jego syn Tomasz w drugim. Popularność jaką cieszyło się malarstwo fantastyczne okresu lat 70., spowodowała, że prace Beksińskiego bardzo chętnie pokazywały nie tylko polskie, ale również zagraniczne galerie, m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Belgii. Popularność prac artysty rosła, ale życie prywatne nie było łaskawe dla Beksińskiego. Jego matka oraz teściowa ze względu na wiek potrzebowały stałej opieki. Obie zmarły w mieszkaniu na Służewiu. W maju 1998 umarła również na skutek choroby ukochana żona Beksińskiego, a rok później w Wigilię 1999 roku jedyny syn Tomasz popełnił samobójstwo. Zdzisław Beksiński został sam.
Beksiński jest przede wszystkim rozpoznawany ze względu na swoje prace z okresu fantastycznego. Tymczasem na parę lat przed śmiercią skupił się on na malarskiej warstwie obrazu, nie rezygnując jednocześnie z figuracji. Na jego pracach nadal pojawiały się postacie oraz architektura, tym razem ujęte w monumentalnej formie. Lata 90. przyniosły również rewolucję komputerową, co dało Beksińskiemu jeszcze jedno medium, w którym mógłby spróbować swoich sił. Artysta fascynował się nowinkami technologicznymi i jako jeden z pierwszych twórców zainteresował się grafiką komputerową. W ostatnich latach swojego życia stworzył wiele fotomontaży komputerowych. Mimo to był wierny malarstwu do ostatnich swoich dni, tworząc doskonałe technicznie obrazy.
Zmarł tragicznie. Został zamordowany we własnym domu 21 lutego 2005 roku z rąk dziewiętnastoletniego chłopaka, który wraz z rodziną dokonywał u Beksińskiego drobnych napraw. Malarz dobrowolnie wpuścił go do mieszkania, nie spodziewając się jego złych zamiarów. Po śmierci z mocy testamentu wszystkie prace, które były w posiadaniu artysty zostały oddane Muzeum Historii w Sanoku. Od 1977 roku, kiedy to malarz wyprowadził się z rodzinnego miasta, regularnie wysyłał instytucji swoje obrazy. Dzięki temu muzeum dysponuje teraz wspaniałą kolekcją dzieł artysty. Klimat jego prac i historia jego rodziny sprawiają, że nie sposób przejść obojętnie obok jego twórczość. Trudno nie ulec wrażeniu, że obrazy oraz losy Beksińskiego były ze sobą w tajemniczy sposób ściśle związane.
Nr katalogowy: 58
Zdzisław Beksiński (1929 - 2005)
Bez tytułu, 1970
olej, płyta / 123 x 98 cm
sygn. na odwrociu: BEKSIŃSKI 1970
- Cena wywoławcza:
-
450 000 zł
103 687 EUR
111 112 USD
- Estymacja:
-
500 000 - 700 000 zł ●
115 208 - 161 291 EUR
123 457 - 172 840 USD
- Cena sprzedaży:
-
450 000 zł*
103 687 EUR
111 112 USD
Aukcja Dzieł Sztuki 11 czerwca 2024
wtorek, 11 czerwca 2024, o godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa
Wystawa przedaukcyjna:
23 maja - 11 czerwca 2024
Wystawa czynna:
pn. – pt.: 11.00 – 18.00
sob. - nd.: 11.00 – 15.00
Zlecenia licytacji:
+48 (22) 62 81 367
galeria@polswissart.pl